wtorek, 30 października 2012

Terlikowski – katolicki celebryta – tłumaczy czym jest gwałt.

Tomasz Terlikowski – jeden z największych orędowników ustaw, które mają na celu zamianę kobiety w inkubator opanował do perfekcji umiejętność wywoływania shitstormów (tak samo zresztą jak i Wojciech Cejrowski, któremu chyba ostatnio książki nie schodzą, bo hiperaktywny się zrobił). Pan Tomek doprowadził do tego, że na sporą część ludzi samo jego nazwisko działa jak płachta na byka. Przyznam szczerze, że Terlikowski jako zjawisko społeczne jakoś mnie ominął. Tzn. dopiero jakieś dwa lata temu szukając sobie książki w jednej z krakowskich „tanich książek”, trafiłem na zbiór jego felietonów. Wystarczyło, że zerknąłem na fragment jego wypowiedzi z tyłu okładki i zapałałem doń miłością. W tym fragmencie Terlikowski porównał in vitro do handlu brazylijskimi dzieciakami – handlu mającego na celu późniejszą sprzedaż narządów wewnętrznych (wyciętych z tychże dzieciaków). Lubię poznawać opinie ludzi, z którymi się nie zgadzam (z racji różnić światopoglądowych), ale tym razem spasowałem. Wydawało mi się, że Terlikowski to taki jakiś dziwny pan, który sobie pisze teksty do szuflady, a czasem ktoś mu coś opublikuje. Rzecz jasna źle myślałem. Terlikowski zrobił oszałamiającą karierę jako redaktor naczelny „Frondy” i jako prawicowy celebryta.

Konkurencje miał, i to sporą. Już wcześniej karierę na swoim konserwatyzmie zrobili Wojciech Wierzejski, Roman Giertych, Marek Jurek. Rydzyk ze swojego konserwatyzmu zrobił kolejną religię i olbrzymi biznes. Terlikowski musiał więc się czymś wyróżniać. Wyróżnia się więc tym, że nawet jak na konserwatystę wygłasza tak skrajne poglądy (i to z kamienną twarzą), że można je spokojnie zakwalifikować do dużego zbioru „bardzo proszę o odrobinę amnezji, bo to co właśnie przeczytałem jest tak durne, że chcę o tym jak najszybciej zapomnieć”. Swoimi wypowiedziami przebija nawet Korwina i Cejrowskiego – a to bardzo wysoko podniesiona poprzeczka. Jeśli wydaje Wam się drodzy czytelnicy, że „gorzej już nie będzie”, to jesteście w błędzie. Następny celebryta z prawej strony udowodni, że nie macie racji :)

Nieco smutne jest to, że w słowa Terlikowskiego wierzy nawet sporo (w sensie ilościowym, nie w sensie sporego odsetka społeczeństwa) ludzi – on sam zaś raczej traktuje je jako sposób na autopromocję. Wszystkim uczulonym na jego argumentację proponuje traktowanie jej tak jak kiedyś traktowało się na ten przykład wyskoki Michała Wiśniewskiego (Ich Troje). Sam Terlikowski potrafi do maksimum wykorzystać swoją pozycje – może bezproblemowo łajać Prezydenta, episkopat, katolików myślących inaczej niż on. I zawsze będzie grupa ludzi, która uznaje, że to on ma rację.



Niestety argumenty Terlikowskiego prócz efektu stricte wizerunkowego mają nieco inny efekt, który sam Terlikowski albo ma w dupie albo nie do końca jest go świadomy, albo też bardzo go to bawi. Ponieważ używa bardzo chwytliwej retoryki, ludzie go słuchają. Ponieważ umie konstruować wypowiedzi, jest w stanie naginać rzeczywistość, tak żeby „mieć racje”. Na warsztat weźmiemy jego artykulik dotyczący tego kto promuje gwałt. Zacytuje całość – jeśli ktoś nie chce tego czytać w całości – niech przejdzie od razu dalej.


Todd Akin został już skrytykowany z każdej możliwej strony. Zarzuca mu się seksizm, usprawiedliwianie gwałtu i wszystkie inne możliwe grzechy. Powodem tego ataku wcale nie jest jednak jego wypowiedź, a fakt, że powiedział on prawdę o tym, że za zbrodnię ojca dziecko nie może być karane zabójstwem.
Ta prosta prawda bije po oczach. Zwolennicy zabijania nienarodzonych, w tym także zwolennicy kompromisu aborcyjnego w Polsce, przekonują, że jeśli dziecko poczęło się w wyniku gwałtu to może zostać zamordowane. I uznają, że każdy, kto myśli inaczej jest seksistą i przeciwnikiem kobiet. Prawda jest jednak taka, że jest dokładnie odwrotnie. Zwolennikami gwałtu na niewinnej kobiecie są ci, którzy opowiadają się za aborcją w przypadku gwałtu. Zabicie dziecka nie jest bowiem niewinnym zabiegiem, ale głębokim gwałtem dokonanym na całej naturze kobiety. Po jednym obrzydliwym i okrutnym czynie, nadchodzi czas na drugi. Po jednym gwałcie przychodzi drugi, z którego często o wiele trudniej jest się uwolnić, wyleczyć.

I dlatego trzeba powiedzieć jasno, jeśli ktoś jest obrońcą gwałtu, jeśli ktoś chce gwałcić niewinne i skrzywdzone już kobiety, to są to zwolennicy aborcji. To oni prowadzą do tego, że raz zgwałcona kobieta jest gwałcona po raz drugi. Zwolennicy aborcji skazują więc dziecko na śmierć, a matkę na dożywotnie cierpienie. Ojciec zaś takiego dziecka wyjdzie z więzienia po kilku latach... Takie są konsekwencje myślenia lewicy.”


Do rzeczy:

Todd Akin został już skrytykowany z każdej możliwej strony. Zarzuca mu się seksizm, usprawiedliwianie gwałtu i wszystkie inne możliwe grzechy.
Panu Celebrycie Tomkowi należałoby przypomnieć, że osoba o której napisał, przeprosiła za swoją wypowiedź.
Powodem tego ataku wcale nie jest jednak jego wypowiedź, a fakt, że powiedział on prawdę o tym, że za zbrodnię ojca dziecko nie może być karane zabójstwem.
Chylę czoła przed przenikliwością Pana Tomaszowego umysły. On wie, czemu ludzie byli wściekli! On wie, że nie chodziło o wzmiankę dotyczącą tego, że kobieta ma „mechanizmy, które utrudniają zajście w ciąże w wyniku gwałtu”.
Ponadto warto pochylić się na moment nad doborem słów: „za zbrodnie ojca” – słowo OJCA jest szczególnie istotne, bowiem Terlikowski chce w ten sposób „zmiękczyć” przestępstwo jakim jest gwałt. Że co? Że mam paranoję? A dlaczego nie napisał:„że za zbrodnie gwałciciela dziecko nie może być karane zabójstwem” ? Sens zdania byłby przecież ten sam.
Ta prosta prawda bije po oczach. Zwolennicy zabijania nienarodzonych, w tym także zwolennicy kompromisu aborcyjnego w Polsce, przekonują, że jeśli dziecko poczęło się w wyniku gwałtu to może zostać zamordowane.

Ta prosta prawda bije po oczach chyba tylko Pana Tomka. Gdyby Kościół i pan Tomek (za przeproszeniem) odpieprzyli się od Postinoru (albo pochodnych) i gdyby nie krytykowali środków hormonalnych, ofierze gwałtu można by zaaplikować silną dawkę hormonów (albo sama by sobie kupiła, żeby nie liczyć na łaskę ginekologa i klauzulę sumienia), która praktycznie uniemożliwiła by zajście w ciąże. No chyba, że Pan Tomek uznaje, że Zbyszek Embrion jest człowiekiem, a Postinor go zabije, jeśli tak, to ja przepraszam.

I uznają, że każdy, kto myśli inaczej jest seksistą i przeciwnikiem kobiet. Prawda jest jednak taka, że jest dokładnie odwrotnie

Owszem! Seksistami są ci, którzy nie chcą zmuszać zgwałconej do rodzenia dziecka gwałciciela! Seksistami są ci, którzy uważają, że można jej pozostawić tę decyzje, pan Tomek wie, że kobietom nie powinno się pozostawiać żadnych decyzji bo jeszcze sobie krzywdę zrobią...



Zwolennikami gwałtu na niewinnej kobiecie są ci, którzy opowiadają się za aborcją w przypadku gwałtu.

Aborcja nie byłaby potrzebna gdyby kobiety miały łatwy dostęp do Postinoru i wiedziały jakie ma działanie – wtedy kobieta mogłaby go wziąć zanim pójdzie na policje/etc. Myślę, że wiem w jaki sposób Pan Tomek będzie argumentował – gdyby gwałciciel był przekonany, że dziecko się urodzi i będzie musiał płacić alimenty – wtedy by nie gwałcił. A Tak? Wie, że pozostanie bezkarny! Brawo, Panie Tomku!


Zabicie dziecka nie jest bowiem niewinnym zabiegiem, ale głębokim gwałtem dokonanym na całej naturze kobiety.

W jaki sposób łyknięcie dwóch tabletek Postinoru (ja bardzo przepraszam za używanie tej nazwy – nie jest to reklama a jedynie wynik tego, że nie znam innego środka o tym działaniu (czytelnicy, wspomóżcie mnie swoja wiedzą), ma być „głębokim gwałtem dokonanym na całej naturze kobiety”? Ja wiem, że Pan Tomek się musi wylansować, ale może niech nie próbuje odbierać chleba kabareciarzom.

Gwoli wyjaśnienia – w chwili obecnej „skrobanki” robi się już tylko u nas w „garażach” – w szpitalach podaje się środki farmakologiczne przyspieszające poród. W jaki sposób miałoby być to mniej „głębokim gwałtem” od zwykłego porodu?

Po jednym obrzydliwym i okrutnym czynie, nadchodzi czas na drugi.

Łykanie tabletek jest obrzydliwym i okrutnym czynem!

Po jednym gwałcie przychodzi drugi, z którego często o wiele trudniej jest się uwolnić, wyleczyć.

Właśnie naszła mnie straszliwa myśl i doszła do mnie prawda, której nie chciałem zaakceptować... Łykanie Postinoru to gwałt... teraz już wiem czemu niektórzy ginekolodzy nie chcą go przepisywać i powołują się na klauzulę sumienia...

Co się zaś tyczy drugiego członu zdania – owszem, aborcja w naszym kraju może wywoływać traumę – ale tylko dlatego, że koledzy pana Tomka (tacy w czarnych sukienkach) starają się za wszelką cenę przekonać wszystkich, że aborcja to morderstwo. Nie można się więc dziwić temu, że niektóre kobiety mają po aborcji problemy natury psychicznej.

Swoją drogą – gdyby pan Tomek podzielił się jakimiś wynikami badań popierającymi swoje tezy – byłoby miło, np. porównaniem tego czy to gwałt czy aborcja wywołuje silniejszą traumę. Skoro tak ciężko się pozbierać po aborcji, to psychiatrzy powinni o tym wiedzieć. A jeśli miałaby to być trauma większa od gwałtu, już na pewno by to opisali.


I dlatego trzeba powiedzieć jasno, jeśli ktoś jest obrońcą gwałtu, jeśli ktoś chce gwałcić niewinne i skrzywdzone już kobiety, to są to zwolennicy aborcji.

Chcą je gwałcić za pomocą Postinoru!

To oni prowadzą do tego, że raz zgwałcona kobieta jest gwałcona po raz drugi

Za pomocą Postinoru!

Zwolennicy aborcji skazują więc dziecko na śmierć, a matkę na dożywotnie cierpienie.

Gdyby Pan Tomek chciał bardziej udramatyzować zdanie, napisałby, że dziecko również jest skazywane na dożywotnie cierpienie!

Ojciec zaś takiego dziecka wyjdzie z więzienia po kilku latach... Takie są konsekwencje myślenia lewicy.”

Znowu pada magiczne słowo „ojciec”. Trudno zrozumieć co Pan Tomek ma na myśli. Czy to, że trzeba wprowadzić KS dla gwałcicieli? Zapewniam Pana Tomka, że środowiska ultraprawicowe oprotestowały by to jako pierwsze (bo lewica nieco rzadziej przypieprza się do tego jak „prowadzą się ofiary gwałtu”) Czy może Pan Tomek sugeruje, że Gwałciciel po wyjściu z więzienia zajmie się dzieckiem i nie trzeba aborcji? (albo gwałtu za pomocą Postinoru)? Czy może, że Gwałciciel (albo jak to woli Pan Tomek – „ojciec”) wyjdzie z więzienia po dwóch latach, bo ofiara gwałtu dokonała aborcji? Ja to chyba tępy lewak jestem, bo nie rozumiem.

Szczęściem w nieszczęściu jest to, że Pan Tomek cieszy się mocno umiarkowanym posłuchem wśród tej części społeczeństwa, która stanowi tegoż społeczeństwa znaczną większość. Bowiem jego retoryka jest bardzo szkodliwa. Szkodliwa o tyle, że Pan Tomek maluje świat, w którym najgorszą zbrodnią jest aborcja, a gwałt to przy tym małe miki. Maluje świat, w którym gwałciciel nie jest zbrodniarzem, a ojcem dziecka. Maluje świat, w którym ofiara gwałtu powinna się bać aborcji bardziej od samego gwałtu.

Nieszczęściem jest to, że niektórzy ludzie w te idiotyzmy uwierzą i będą się starali „nauczać” innych. A nie życzyłbym żadnej ofierze gwałtu tego żeby prócz traumy gwałtu, spotkała ją kolejna w postaci nawiedzonych kretynów straszących ją jeszcze gorszą traumą.

Cały problem z Terlikowskim polega na tym, że bardzo dobrze rozgrywa wszystko – jako celebryta. Pisze teksty tak kuriozalne, tak obraźliwe i tak absurdalne, że media go cytują – a to sprawia, że ma jeszcze większy poklask. Z drugiej zaś strony zupełnie jak przy sprawie z promowaniem audycji za pomocą żartów z gwałtu (notka „haha jaki śmieszny gwałt”) –- środowiska feministyczne etc. muszą zareagować na coś takiego. Bo pozostawienie tego rodzaju bredni bez odpowiedzi i komentarza niesie ze sobą ryzyko takie, iż ktoś niezorientowany w te brednie uwierzy.

Samo podejście Terlikowskiego do tematu gwałtu obnaża jego zupełną totalną i absolutną (chyba skończyły mi się określenia) ignorancję w zakresie tego, co czuje ofiara przemocy. Pan Tomek wychowany zapewne pod kloszem w jakimś skansenie, traktuje gwałt jako jeszcze jedną rzecz, o której oglądał filmy. Najgorsza rzecz, z którą ofiara przemocy musi się zmierzyć, jest poczucie braku kontroli nad własnym życiem. Owo poczucie rodzi się w momencie zaistnienia aktu przemocy – bowiem ów akt odbył się wbrew woli ofiary. Tym samym oprawca odebrał ofierze kontrolę. Skrajną odmianą przemocy jest gwałt, którego ofiara ów brak kontroli odczuwa zapewne znacznie bardziej od ofiary przemocy, hmm, nazwijmy to „tradycyjnej”.

Decyzja o tym czy dziecko zatrzymać, czy też dokonać terminacji ciąży, może ofierze pomóc w uporaniu się z brakiem kontroli. Nazywanie terminacji ciąży „drugim gwałtem” jest idiotyzmem, bowiem nikt ofiary do tego nie zmusza. To ofiara ma kontrolę nad tym, co się dzieje z jej ciałem – kontrolę, którą wcześniej odebrał jej gwałciciel. Gdyby ofiary gwałtu były zmuszane do terminacji ciąży, sytuacja byłaby inna, ale tego rodzaju problem, o ile w ogóle istnieje, jest marginalny.

Pan Tomek Celebryta chce więc pozbawić kobiety tej ostatniej deski ratunku. Chce je zmuszać do rodzenia dzieci będących owocem gwałtu. A to właśnie (zmuszanie „odgórne”) jest w mojej opinii kolejnym gwałtem i kolejną traumą dla kobiety. Choć sam Pan Tomek pewnie widzi to inaczej: „no przecież nie zmuszam tych kobiet do tego żeby te dzieci wychowywały – więc nie jestem zły, co nie ?” Choć być może źle go oceniam – może Pan Tomek będzie potem nawoływał do tego aby ofiara gwałtu, która już urodzi dziecko gwałciciela, przyjęła go pod swój dach – w końcu Ojciec dziecka nie może być od niego odsunięty...


Pan Tomek będzie czasem gościł na łamach bloga – nie dlatego, że odczuwam jakąś perwersyjną potrzebę w samoumęczaniu mojego mózgu jego bzdurnymi argumentami, ale dlatego, żeby wykazać dlaczego i jak bardzo są to opinie absurdalne. Wiem, że jeśli chodzi o zasięg – nie mogę się z Panem Tomkiem mierzyć – ale widocznie uznałem, że pasuje mi rola „Lewackiego błędnego rycerza”.


Sznurki : 



3 komentarze:

  1. Pan Tomek jest kobieta? Przeszedl to wszystko na wlasnym ciele? Byl gwalcony, zaszedl w ciaze a pozniej byl gwalcony w szpitalu gdy nie chcial dziecka jakiegos zboka?!! Chore wyglada jak mezczyzna to po jaka cholere sie udziela?!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak sobie czytam i chcę się upewnić, bo nie jestem pewien? Terminacja ciaży jest gwaltem, tak? To jak kobieta sama łyka ten Postinor, to to jest samogwałt? Ohyda, fe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiesz! Ten postinor w nią Szatan wmusza! Szatan oraz "biznes aborcyjny" :)

      Usuń