Gwoli wyjaśnienia – niniejsza notka
nie jest wyrazem mojej miłości do PO i niechęci do PIS. Notka ta
jest owocem (sporym) mojej niechęci do stronniczego dziennikarstwa i zaklinania rzeczywistości.
Rafał Ziemkiewicz ma dar, a konkretnie
dwa – pierwszy to dar pisania – no umie chłop to robić.
Zainteresowanym polecam jego opowiadania, powieści, etc. – z
pogranicza SF, fantastyki,etc. Ma również drugi dar – tym darem
jest umiejętność takiego doboru argumentów w swojej publicystyce,
że jest mnie w stanie tym wkurzyć na poziomie „fizjologicznym”.
Małe wyjaśnienie, niestety mam bardzo niską odporność na
głupotę i stronniczość (wiem, wiem, biorąc pod rozwagę poziom
polskiej debat, to w sumie ułomność, która zapewni mi zawał bądź
wylew w młodym wieku), toteż gdy widzę tego rodzaju argumentacje
(niezależnie od tego która „strona” polityczna jej używa –
stronniczość drażni mnie tak samo u prof. Środy jak i u
Ziemkiewicza), lekko skacze mi ciśnienie. Domyślam się również,
że w swej „miłości” do Ziemkiewicza (i jego „niezależnego i
bezstronnego dziennikarstwa) nie jestem odosobniony.
Ad meritum – Ziemkiewicz ze
stronniczości zrobił niemalże swoją religię (wśród
dziennikarzy nielubiących RAZa ukuto nawet określenie „Research
Ziemkiewiczowski”). Jego publicystyka wygląda następująco.
Stawia jakąś tezę, po czym wyszukuje i wyławia z naszej
rzeczywistości tylko i wyłącznie te jej fragmenty, które z tą
jego tezą się zgadzają. Wszystkie inne fragmenty to fantasmagorie,
kłamstwa, manipulacje i wytwory wyobraźni mend internetowych.
Zdaję sobie sprawę z tego, że pisząc
taki, a nie inny wstęp, zachowałem się stronniczo względem RAZa.
Tym niemniej czuje się całkowicie usprawiedliwiony. Czemu? O tym
właśnie będzie notka.
Ziemkiewicz w odstępie tygodniowym popełnił dwa felietony, nad
którymi się pochylę. „FAK, czyli autoportret w czerni” oraz
„Media śmieciowe z tłumem zombich w tle” (linki jak
zwykle na końcu notki). Oba traktują o tym samym – o zaśmiecaniu
Internetu przez amplyfierów z Bożej łaski (słowo klucz).
Amplyfier to ktoś kto podaje się za klienta firmy, fana zespołu,
zwolennika partii politycznej, etc. i poprzez umiejętne
poprowadzenie dyskusji stara się zachęcić innych do stania się
klientami/fanami/etc/etc. Prawda jest taka, że amplyfierów z
„górnej półki” nie jesteśmy w stanie odróżnić od
prawdziwych zwolenników partii/etc. – natomiast tych z „dolnej”
owszem i z tego powodu głównie oni „dyskutują” sami ze sobą
na forach. Co do tego, pełna zgoda. Fora internetowe (te na których
nie trzeba się logować) przypominają śmietnik połączony z
burdelem i szambem. Tylko, że w szczegółach zgody z RAZem być nie
może.
Co sprawiło RAZ (skrót od Rafał A.
Ziemkiewicz) chciał się pochylić nad tym problemem? To co zwykle,
czyli poczucie własnej istotności.
Świadomość, że partia rządząca wydaje moje własne, podatnicze złotówki na wynajmowanie tzw. murzynów do klepania w klawisze i opluwania mnie na forach internetowych, kręcenia licznikami, zrzucania spod tekstu pozytywnych komentarzy i "plusowania" wpisywanych przez siebie samych obelg, dziwnie podnosi moje wyobrażenie o samym sobie. Widać te słowa mocno ich bolą, skoro wpisany zostałem na listę celów "marketingu internetowego", bo bodaj tak się ta pozycja nazywa w oficjalnych partyjnych rozliczeniach.
Kronikarski obowiązek każe mi
poinformować czytelnika, żeby nie próbował przypadkiem komentować
niczego u RAZa na blogu. No chyba, że chce napisać „RAZ
DEBILU!!!” Bo wszelkie merytoryczne posty krytyczne (choćby
krytyka była konstruktywna jak cholera), są stamtąd usuwane.
Zostają tylko „pochwalne” (dowolne) i krytyczne, które są
pisane przez ludzi z IQ szlaucha ogrodowego. Sprawdzałem
wielokrotnie, gdzieś nawet mam chyba jakieś print screeny.
RAZ nie może się chyba pogodzić z
tym, że sporo ludzi go po prostu nie lubi i że nikt nikomu nie
płaci za to, żeby go nie lubił.
Aczkolwiek poczucie własnej istotności
RAZ ma bardzo rozwinięte. Kiedy obecny premier zapowiadał ukrócenie
cwaniactwa KRUSowego – (gwoli wyjaśnienia – cwaniactwo KRUS to
wykupienie minimalnej działki i udawanie, że jest się rolnikiem w
celu płacenia niższych składek), RAZ grzmiał ze swoich
felietonów, że to w niego wycelowane jest! Bo ci udawani rolnicy to
wcale nie jest taki duży problem! A rząd postanowił to zmienić,
bo Tusk RAZa nie lubi. Megalomania posunięta do granic. RAZ
platformie jest potrzebny, bo idealnie antagonizuje antypisowski
elektorat ;]
Dalej jest już tylko lepiej:
Jakoś nie wypada o tym pisać, choć
przecież rzecz nie jest dla nikogo tajemnicą – o tym, że sieć w
coraz większym stopniu wypełnia się treściami zamówionymi i
opłaconymi przez rozmaitych reklamodawców, wiadomo od lat
Tia – i to co najmniej od dwudziestu
lat. Diagnoza po części prawdziwa, ale mentorski ton RAZa jednak
trochę razi (ot taka gra słów)
Statystyczny jej użytkownik, który
dawno już wyrobił w sobie pewną odporność na tradycyjną
reklamę, wciąż jeszcze dziecięco naiwnie zakłada, że wpis w
sieci to spontaniczna opinia kogoś takiego jak on.
Ymmm, przykro mi, ale to bzdura. Mniej
więcej od czasu, w którym Internet zaczął przypominać szambo,
ludzie zaczęli podchodzić do treści publikowanych przez „takich
jak oni” ze sporą rezerwą. A szambo zaczęło się (w
przybliżeniu) od 2005 roku ( i przegranych przez PO wyborów), kiedy
fani PO i PiS zaczęli się obrzucać epitetami. Aczkolwiek przyznaję
– wtedy szambo było jeszcze mniej śmierdzące. W spontaniczność
wypowiedzi internetowych może w chwili obecnej wierzyć jedynie
ktoś, kto z Internetu wcześniej w ogóle nie korzystał.
U nas jest to zresztą o tyle
prostsze, że ustawodawca jak zwykle nie dociąga, i na przykład
swobodnie można stosować programy zmieniające numer IP, podczas
gdy w wielu krajach zachodnich występowanie w sieci pod fałszywym
IP traktowane jest jak pojawienie się na ulicznej demonstracji z
zasłoniętą twarzą.
RAZ popisał się „wyższą
znajomością Internetu”. Ciekawym jak te regulacje miały by się
do Neostrady, w której każdy reset routera oznacza zmianę IP
(korzystam z tego jak np. bramka sms się mi zapcha)? Druga sprawa –
a co z cenzurą i banowaniem IP? Gdyby cuś takiego wprowadzono, na
każdym blogu zostaliby tylko, ci którzy „kochają” polityka,
publicystę, etc., a resztę potraktowało by się „banhammerem”.
Sprawa trzecia – darmowe hotspoty i smartfony (albo insze takie,
z których też można flame’ować). Sprawa czwarta – TOR. Chyba,
że RAZ sugeruje, iż dobrym pomysłem byłoby usztywnienie IP –
tzn. dostaje się jeden i to na własne nazwisko. Następnie każde
urządzenie, dzięki któremu można się zalogować do sieci
dostanie osobny IP – również przypisany do konkretnej osoby.
Witamy w roku 1984, panie RAZ. Nie wiadomo czy to co napisał, jest
tęsknotą za starymi czasami (cenzura była prosta), czy też
wyrazem nieuctwa i nieznajomości tego o czym napisał felieton.
„Nie jest też żadną nowością,
że po ostatnich wyborach, w których PiS okazał się znacznie
bardziej popularny wśród internautów, władza sypnęła kasą na
nadrobienie zaniedbań w tej dziedzinie.”
HAHAHAHAHAHA
Przepraszam za moją mało merytoryczną
reakcję, ale muszę powtórzyć cytat:
Nie jest też żadną nowością, że
po ostatnich wyborach, w których PiS okazał
się znacznie bardziej popularny wśród internautów,
władza sypnęła kasą na nadrobienie zaniedbań w tej dziedzinie.
Po pierwsze, publicysta powinien
wiedzieć, że napisanie czegoś takiego i nie powołanie się na
żadne badania (o tę popularność mi chodzi), ma mniej więcej taką
samą „wartość” fraza: „badania amerykańskich naukowców
wskazują” bo ja co prawda mogę mieć zainstalowany inny Internet
niż RAZ, ale ja tej popularności jakoś nie dostrzegłem –
dostrzegłem za to trolling, o czym dalej się rozpisze.
Po drugie, o których wyborach mówimy?
Po trzecie kto przy zdrowych zmysłach
przejmowałby się trollami partii, która notorycznie przegrywa
wybory? Nawet jeśli to, co napisał RAZ, było prawdą, to nie miało
żadnego przełożenia na wyniki wyborów. Nad czym ów powinien się
zastanowić, zanim zaczął pisać brednie. No bo skoro internauta
jest nadal mało odporny na amplyfying… (tak twierdził RAZ). A PiS
był znacznie bardziej popularny wśród internautów –
To PO miało do wyboru tylko te formy „reklamy”, na które ludzie
się uodpornili. Jak to więc jest, że pomimo przewagi (powtarzam –
opieram się na wywodzie RAZa), PiS przegrał? Ano tak to, że owa
„popularność” to był zwyczajny trollizm. Banda ludzi, którym
kandydaci naobiecywali Bóg wie co (przeważnie pracę w biurze,etc.)
w pocie czoła wypracowywała ową mityczną „popularność”.
No chyba, że żyjemy z RAZem w
odmiennych rzeczywistościach. W tamtej, w której żyje on, PO
przegrało i dlatego sięgnęło po trollizm (bo okazało się, że
jest on skuteczny). To jest właśnie esencja jego publicystyki. Dla
niego trollowanie PiSowców jest „spontaniczne” i to przejaw
tego, że PiS jest „znacznie bardziej popularny”. Natomiast
trollizm pro-PO – jest przejawem zombifikacji/etc./etc. Te same
mechanizmy – różna interpretacja ;)
Wspominam o internetowych zombich,
bo temat, o którym pisałem w ubiegłym tygodniu, wart jest
kontynuowania. Już nie troll zaśmieca rozmowy internautów i
paskudzi na forach, ale właśnie płatny zombi, wklepujący
bezmyślnie i masowo podany mu przekaz dnia, zalewa sieć prymitywną
propagandą.
To cytat z drugiej notki w temacie
zombich. Z tego rodzaju tezą mogę się zgodzić. Niestety –
kolejny akapit wszystko ustawia jak trzeba – czyli po
„Ziemkiewiczowsku”
Takie czasy przyszły, zmienia się
technologia informacji, to zmienia się i technologia kłamstwa
-zombi wyrastają na żołnierzy władzy równie
istotnych na medialnym froncie, jak lizusowscy prowadzący i
"eksperci" w informacyjnych telewizjach. Nie
da się na to poradzić, trzeba po prostu wzbudzić w sobie
ostrożność. Na szczęście zombiego łatwo rozpoznać. Wystarczy
zbadać częstotliwość wątków czy wpisywanych fraz...
Zacznę od końca – co to jest
„częstotliwość wątków czy wpisywanych fraz”? Bo jeśli
chodzi o to, że ktoś robi „kopiuj+wklej”, to zapraszam RAZ do
zapoznania się z twórczością Trolla PiSowskiego „tworzącego”
pod pseudonimem Benon, który katuje ludzi swoimi wierszykami – w
założeniu mają one być zabawne, ale nie spotkałem na forum
„niepisowca”, któremu by się one podobały.
Rzecz jasna, w „Internecie według
Rafała Ziemkiewicza”, zombi to ktoś, kto chwali PO. Ten, kto
chwali PiS , jest „spontaniczny” i dla niego RAZ jeszcze nie ukuł
nazwy – podpowiadam: Bojownik O Wolność, partyzant, żołnierz
wolności i tak dalej. Tak samo, jak każdy ekspert wypowiadający
się pozytywnie o PO, jest „ekspertem”, a prowadzący
audycję/program/etc. i wypowiadający się pozytywnie o PO, jest lizusem.
Internet przypomina szambo za sprawą
trolli, czy jak to chce nazywać RAZ, „zombi”. Każda partia ma
swoich własnych (nawet UPR). Mało tego, nawet prezydent mojego
zadupia (a on bezpartyjny) posługuje się taką instytucją.
Aczkolwiek ma on o tyle dobrze, że jego koledzy robią to za niego.
Ich twórczość polega na wyzywaniu każdego krytyka od idiotów i
proponowanie badań psychiatrycznych. Aczkolwiek ten poziom i tak
jest zawyżony względem idiotów, którzy każdą notkę zaczynają
od „PiSlamu” albo „PeŁo” – i którzy komentarze pod każdą
informacją potrafią zaśmiecić swoimi idiotyzmami. Do tego
dochodzą ludzie, którzy mają po 15 lat i burzę hormonalną, oraz
ci, którzy uważają, że skoro Internet jest „anonimowy”, to
można nasrać na wszystko i na każdego.
Ale RAZ wie dokładnie, kto go
krytykuje – krytykują go ludzie, którym RZĄD PŁACI ZA TĘ
KRYTYKĘ. On (RAZ) wie, że wszyscy go lubią, i że niemożnością
jest sytuacja, żeby ktoś ZA DARMO go skrytykował. Jego nie
krytykują myślący ludzie – tylko mendy internetowe i zombi
właśnie. Albo to, albo RAZ żyje w nieco innej rzeczywistości niż
ta, hmm, intersubiektywna. Pozostaje jeszcze inna możliwość –
Rafał Ziemkiewicz ma zainstalowany inny Internet. Pytanie tylko kim
według własnego nazewnictwa jest RAZ? W swojej rzeczywistości
„tym, który wie wszystko lepiej”, w naszej, raczej zombi...
Mendą nie jest, bo mu płacą za pisanie.
Czuję się nieco jak frajer, bo mnie
za krytykę jego osoby nikt nie zapłacił. Co czyni mnie chyba
mendą internetową (bo to z pobudek ideowych). Jako tej mendzie
pozostaje mi tylko jedno (prócz awansu na zombi, ścieżka kariery
wyznaczona przez RAZa), cieszyć się tym, że na moim własnym blogu
admini RAZa mi nie usuną komentarzy :]
Sznurki
Nic, tylko pozazdrościć Ziemkiewiczowi dobrego mniemania o sobie (krytyczne komentarze pewnie kasuje jego "kuzyn") ;] Ale niech już przestanie mówić...
OdpowiedzUsuńA tam przestanie - wiesz ile kliknięć generuje jego nazwisko? :) Tzn ja nie wiem - ale pewnie sporo ;]
UsuńNie widziałam, że nasz RAZ ma aż tak wysokie mniemanie o sobie. Tzn. wiedziałam, że jest polskim fantastą, a to zobowiązuje, ale że aż tak? XD
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie: "ułomność, która zapewni mi zawał bądź wylew w młodym wieku". Panu Autorowi to już od dawna nie grozi :D
"Tak samo, jak każdy ekspert wypowiadający się pozytywnie o PO, jest „ekspertem”. Prowadzący audycję/program/etc. i wypowiadający się pozytywnie o PO, jest „lizusem”."
OdpowiedzUsuńW pierwszej części chyba powinno być PiS zamiast PO ... ?
Nie, nie - określenia "ekspert" w cudzysłowie użył RAZ (w cytacie, którymś jest) - miało to zapewne na celu zdeprecjonowanie tychże (na zasadzie - no wiesz taki z niego "ekspert", że szkoda gadać). Aczkolwiek zupełnie niepotrzebnie - wsadziłem słowo "lizus" w widełki i zaraz to poprawie ;)
Usuń