środa, 3 października 2012

ING - Wypiekacz do mózgów - „PromÓjmy sję cz. 2”

Znajoma podesłała mi reklamę, że tak powiem, do zrecenzowania. Sama reklama jest z gatunku tych dość durnych i pełnych stereotypów. Na swoje nieszczęście wystąpił w niej Marek Kondrat (powinien albo zmienić agenta albo czytać „scenariusze” reklam, w których występuje...)

Z czym mamy do czynienia? Z małżeństwem – nieco przygłupia żona i majsterkujący mężczyzna. Żona wchodząc do domu od razu zaczyna mówić. I to nie „po prostu mówić” – wyobraźcie sobie, szanowni czytelnicy, biegacza, który jest w stanie przejść z pozycji stojącej do sprintu w przeciągu ułamka sekundy – właśnie tak zaczyna mówić żona.

Kiedy żoniny głos dociera do uszu majsterkowicza – na jego twarzy pojawia się na mgnienie oka – tym niemniej – grymas. Grymas, z którego możemy wyczytać: Mój Boże, tylu porządnych ludzi codziennie tramwaje rozjeżdżają, ale tej znowu się udało... Żeby chociaż głos straciła... A ja muszę tak cierpieć i tego słuchać, bo scenarzyści niczego lepszego nie byli w stanie wymyślić...

Kobieta mówiąc sprintem (obejrzyjcie reklamę – to naprawdę jest możliwe) wchodzi do pokoju i chwali się świeżo zakupionym wypiekaczem do chleba (konkretnie chwali się tym, że zapłaciła za niego 150 zł zamiast 300 zł). Żeby tylko się pochwaliła! Bezczelnie postawiła przed nosem (no dobra, obok) majsterkowicza pudło z rzeczonym wypiekaczem, przy okazji zrzucając ze stolika (przy którym mąż majsterkuje) jakieś śrubki. Sam nie wiem jakim cudem biedak powstrzymał się przed wbiciem żonie śrubokręta w tętnice szyjną. Zapewne pomyślał „Stefan, nie teraz, nie przed kamerami”.

Pod koniec swojej sprint-tyrady żona zadaje pytanie: „To ile zaoszczędziła Twoja żona?” Mąż podnosi na nią wzrok – lecz niestety jego wysiłki zamieniania żony w kamień gorgonim spojrzeniem spełzły na niczym. I już miał jej wygarnąć, ile to lat życia mu zmarnowała, gdy nagle go olśniło – to przecież reklama banku! Odpowiadając pytaniem na pytanie mąż wypala ironicznie: „a ile z tego mój geniusz wpłacił na konto?” Żona na moment traci rezon i widać wyraźnie, że chce powiedzieć „Stefan, jakie konto? Przecież mieliśmy konta w Amber Gold...” Lecz szybko odpowiada, ze smutną miną: „jeszcze nic”

Mąż wie już, że wygrał to starcie i odpowiada „wobec tego moja wielce utalentowana małżonka nie zaoszczędziła jeszcze nic” z czego końcówkę wypowiada do „przedmiotu majsterkowań”, który to przedmiot nagle ożywa (tzn. coś się zaczyna kręcić)

I w tym momencie MAREK KONDRAT!

Przekonuje nas, że im więcej mamy na koncie tym więcej zarabiamy (że to takie oszczędnościowe konto lokata).

Pierwsza sprawa – M.K. Czas poczytać scenariusz zanim się w czymś wystąpi.

Sprawa druga – na lokacie (koncie oszczednościowym) zarabiamy więcej jeśli mamy na niej więcej pieniędzy? NO SHIT SHERLOCK.

Sprawa trzecia – ludzie mogą mieć w chwili obecnej lekką alergie na reklamy czegokolwiek co ma odsetki.

Sprawa czwarta M.K.... dlaczego??

W teorii – mógłbym się pastwić nad tą reklamą w sposób „fachowy” w praktyce – nie warto. Reklama jest denna i aż żal Kondrata (Linda dostał rolę w „Paradoksie”, a Kondrat w reklamie...) Nie za bardzo wiadomo czego chcą od oglądających reklamodawcy. Przekonać ich, żeby każdy grosz wpłacali na konta? „Znalazłem pięć groszy! SZYBKO DO BANKU BO NIC NIE ZAOSZCZĘDZISZ!!!” Bo o tym, że im większa kwota „zlokatowana” tym większe odsetki – wie chyba każdy.


Materiał „źródłowy”:

8 komentarzy:

  1. Kondrat już nie gra w filmach. Poświęcił się winie i reklamom jak widać :-). A ta reklama chyba pije do mbanku i tego ich programu oszczędzania, ew. do programów innych banków typu "kupując oszczędzasz".

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie trzeba poprawiać każdej Lit(e)rówki to jest strefa grammar nazi free :)

      Usuń
  3. O tym, że Kondrat nie gra w filmach - wiem :) Linda w sumie też ostatnio zagrał w super reklamie (geriavit pharmaton) - tyle, że tamten drugi gra również w "Paradoksie".

    Mnie nie chodzi o to, że Kondrat wystąpił w reklamie - tylko, że wystąpił w tym gniocie. To mniej więcej ten sam poziom żenady co występ Chucka Norrisa w reklamie innego banku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powinieneś zrobić wpiś o reklamach w ogóle! Koszmarki... A ilość stereotypów społecznych jaka jest w nich zawarta jest po prostu przykra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym (o stereotypach) nawet mi się pisać nie chciało :) Wolałem zastosować regułę odpowiedniości środków - absurd za absurd :)

      Usuń
  5. Z tym Lindą to też nie tak różowo ;-)
    http://www.fakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-650/-550/faktonline/634848775454533931.jpg
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to może się nawet i poznęcam nad Geriavitem w którejś kolejnej notce :) Ciekawe czemu obaj aktorzy biorą udział w durnych reklamach (nie każda reklama jest durna - te są)? Zainwestowali w Bursztyn-Złoto? :)

      Usuń