czwartek, 27 września 2012

Promójmy sję – cz 1 wynurzeń na temat poziomu reklam

Tak jak we wstępniaku zapowiadałem czasem będę się pastwił nad reklamami, public relations, etc. Dzisiejszego ranka zostałem zaatakowany (metaforycznie rzecz ujmując) przez reklamę w jednym z tygodników. Na zdjęciu starszawy jegomość patrzy się w obiektyw (W domyśle na odbiorce reklamy) z miną sugerującą, iż chciałby odbiorcy zrobić bardzo dużo złych rzeczy. Do tego podpis „Co powiesz swojemu teściowi, kiedy zapyta czemu nie zainwestowałeś we wschodniej Polsce?” W moim chorym umyśle od razu ułożyła się replika - „Zapytam go jak tam jego życiowa inwestycja w amber gold”

Tym niemniej nie chcąc wyjść na posła Platformy – postanowiłem nieco pogrzebać w necie coby nie opierać notki na jednym zdjęciu (choć na swoją obronę miałbym to, że tylko ten obrazek w tygodniku widziałem).

Znalazłem to:


Kilka cytatów (istotnych z mojego punktu widzenia) choć przyznaje, że kolejność wrzucania przeze mnie jest nieco inna niźli w tekście bazowym.

3 września br. w siedzibie PAIiIZ odbyła się konferencja prasowa inaugurująca międzynarodową kampanię medialną Polski Wschodniej. Kampania to jeden z punktów Programu Promocji Gospodarczej Polski Wschodniej, który jest realizowany przez PAIiIZ od 2010 roku. Na realizację całego Programu Agencja otrzymała 86 mln zł, które wyda do 2015 roku na działania promujące m.in. strategiczne w Polsce Wschodniej sektory.

No i wszystko pięknie tu wygląda – sporo pieniędzy do rozdysponowania. Sporo czasu na działania, ewaluacje, etc.

W ramach konkursu na opracowanie strategii kampanii promocyjnej Polski Wschodniej wpłynęło 11 wniosków. Sąd Konkursowy ocenił 6 prac oznaczonych tajnym kodem i  wybrał propozycję firmy Demo Effective Launching. Całkowity koszt przygotowania kreacji, planu i harmonogramu realizacji kampanii to 298 000 PLN brutto.

Powróćmy na moment do poprzedniego cytatu – mamy do dyspozycji 86 milionów złotych – które można spokojnie przeznaczyć na jakąś długofalową strategie promocji. 86 milionów to kwota w mojej opinii wystarczająca aby nie musieć oszczędzać na kampaniach. A moim skromnym zdaniem kryterium decydującym była w tym przypadku cena projektu (jak to u nas bywa, może kupie coś złego – ale przynajmniej tanio).

Spoty oraz reklamy prasowe ukażą się w polskich telewizjach informacyjnych: TVN24, TVN CNBC, Polsat News, TVP Info, tygodnikach: Newsweek, Polityka, Wprost, na portalach: onet.pl, interia.pl. gazeta.pl, egospdoarka,pl oraz w międzynarodowych mediach ekonomicznych: CNN, The Econimist, FT online, CNN online.

(-- spoty można sobie obejrzeć na stronie podlinkowanej w tekście - 1 jest najbardziej neutralny – oglądając pozostałe 3 miałem wrażenie takie jakby mi ktoś wbijał gwoździe w głowę. Odważnych zachęcam – po przeczytaniu wszystkich informacji o kampanii – obejrzyjcie ciurkiem wszystkie spoty – z góry uprzedzam, nie zamierzam pokrywać kosztów opieki psychiatrycznej )

A teraz pytanie – jak myślicie ile kosztowało wrzucenie spotów, obrazków, bannerów w te wszystkie media? I o ile rzędów wielkości kwota przeznaczona na „wrzutki” przerasta kwotę przeznaczoną na pracę kreatywną (która jest najważniejsza – bo co z tego, że spot będzie na każdym kanale – skoro będzie źle zrobiony) ? :) To jest taka bardzo polska taktyka. W kampaniach wyborczych da się ją zaobserwować. Kandydat (na (p)osła wydaje na kampanie 700 tysięcy złotych – ale wszystko idzie na ulotki/bilbordy – na których jest hasło jego autorstwa – bo przecież nie będzie marnował pieniędzy na jakichś darmozjadów PR-owców – sam sobie poradzi. W tej kampanii jest podobnie – spora kwota, którą można wydać z głową – została wpompowana w emisje spotów.

Prócz tego – nakręcono spot „makroregion” (pierwszy link YT na stronie).

Studio TPS do przetargu na realizację zamówienia wystartowało wraz z 6 innymi studiami filmowymi, które złożyły oferty o wartości od 756 434,00 brutto do kwoty 2 320 837,00 brutto. Propozycja studia TPS była najbardziej korzystna pod względem finansowym

I znowu to samo :) Filmik sam w sobie zły nie jest – ale nie ma w nim nic odkrywczego, kreatywnego,etc – można było te pieniądze lepiej wydać.

Teraz czas na podsumowanie:

Spoty reklamowe wykorzystane w kampanii Polski Wschodniej są inteligentne, lekkie, wzbudzają zainteresowanie widzów, bawią, a nawet zaskakują. Ponadto są nowatorskie i bardzo różnią się od spotów zachęcających do inwestycji, emitowanych dotychczas w mediach międzynarodowych. W tym przypadku konwencja ‘teasera’ jest skutecznym impulsem wzbudzającym ciekawość i chęć sprawdzenia, co kryje się za tak zwracającym uwagę przekazem. Jestem przekonana, że osoby, które zobaczą spot, same będą chciały dowiedzieć się więcej o Polsce Wschodniej. – powiedziała Nina Kowalewska-Motlik, Prezes New Communications.

Primo – wychodzi na to, że kampania jest taka sama „dla wszystkich” - czyli dla Polaków i dla anglojęzycznych inwestorów. To bardzo poważny błąd – bowiem średnio rozgarnięty spec od reklamy wie, że dosłowne tłumaczenie reklam potrafi dać żenujące efekty :) Ale co ja się tam znam – coś takiego jak różnice kulturowe to jeno wymysł ludzi, którzy chcą wyciągnąć od biednego klienta więcej pieniędzy. Secundo – zamiast ładować kasę w emisje spotów być może należało promować tę naszą nieszczęsną Polskę wschodnią na portalach, na które zaglądają inwestorzy (chodzi mi o stricte branżowe portale). Zamiast katować ludzi bezsensownymi „teaserami” można było dogadać się z portalami i umieścić jakieś teksty opisujące owo inwestycyjne eldorado.

No ale – skoro spoty i reklamy – bawią- postaram się wpasować w konwencje.

Co powiesz teściowi(...)” - zapytam o inwestycje w amber gold

Co powiesz psychoanalitykowi(...)?” - że od doradztwa inwestycyjnego mam fachowców a z nim rozmawiam bo mi chomik zdechł.

Co powiesz synowi(...)?” - że nie będę słuchał rad kogoś kto 3 razy powtarzał klasę i żeby odrobił lekcje.

I tylko tych 86 baniek szkoda, bo można taką kasę z sensem wydać...

5 komentarzy:

  1. Ciekawe jest to, ze wsrod mediow miedzynarodowych wybrali media ekonomiczne. A w Polsce beda puszczac wszedzie...Pytanie, po co...

    No i przynajmniej bez polskiego akcentu gosc po angielsku mowi :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mnie to zastanowiło - ja rozumiem, że mogli chcieć zmaksymalizować zasięg kampanii - ale szanse na złapanie inwestora, DUŻEGO inwestora za pomocą spotu w tv - są stosunkowo niewielkie. Więc zasięg jest mocno "pozorny"

    Mogli się skupić na reklamie w internecie - nie trzeba by na spoty kasy wydawać a przynajmniej strona byłaby na jedno kliknięcie od reklamy ;] a od spotu w tv do kliknięcia daleeeka droga - no chyba, że "teaser" na prawdę kopie w tyłek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A już myślałam, że będzie o reklamach proszków! A tu ekonomia i inwestycje ;___;
    No co ja mogę powiedzieć...

    OdpowiedzUsuń