poniedziałek, 29 maja 2017

Hejterski Przegląd Cykliczny #3

Prezydent RP wygłosił orędzie. Narzekał na to, że ma dużo pracy i że od podpisywania ustaw (których nawet nie ma czasu przeczytać) boli go już ręka. Potem dodał, że szef go wkurza. No dobra, nic takiego nie powiedział, ale nie wiecie tego na pewno, bo nie oglądaliście orędzia. Tak na serio, to w trakcie 3 minutowego spotu wyborczego, Prezydent wspominał coś o tym, że Polska potrzebuje nowej konstytucji. Biorąc pod rozwagę dotychczasowe „udoskonalanie państwa” w wykonaniu PiS-u, o nowej konstytucji będziemy mogli przeczytać w kolejnej książce Jarosława Kaczyńskiego pt. „Porozumienie monowładzy”. 

Jeżeli już jesteśmy przy Prezydencie, to ów doskonale bawił się na szczycie NATO w Brukseli. Niestety, część naszych rodaków nie potrafi docenić dobrej zabawy i „zabawowe” zdjęcie Prezydenta zostało przerobione w taki sposób, że ktoś zastąpił go Boratem. Ten fotomontaż miał nieprzewidziane efekty. Spora część ludzi patrzyła to na Prezydenta, to na Borata, potem znów na Prezydenta i na Borata, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.

Niestety, nie mogę na tym poprzestać, albowiem Prezydent będąc na tym szczycie udzielił wywiadu. Chodzi mi, rzecz jasna, o wywiad, w którym Prezydent opowiadał o tym, że „jak to powiedział poeta, są w Ojczyźnie rachunki krzywd, he he he”. Mamy więc do czynienia z kolejnym, dość ciekawym, mechanizmem. Bo, co prawda, Prezydent wywiadu udzielał na trzeźwo, ale nie da się go na trzeźwo oglądać.

Premier Beata Szydło stanęła w obronie szefa MON, Antoniego Macierewicza. Stwierdziła między innymi, że Macierewicz odbudowuje armię po tym, co zrujnowała Platforma Obywatelska. Po pierwsze, PSL-owcom pewnie jest przykro za każdym razem, kiedy rząd pomija ich w swoich wypowiedziach. Po drugie, pełna zgoda, Pani Premier, za czasów PO wojskiem zarządzali ludzie tak bardzo pozbawieni wyobraźni, że aż nikt nie wpadł na pomysł wyposażania łodzi podwodnych w samoloty. 

W trakcie tej samej tyrady, Premier Beata Szydło była łaskawa wygłosić odezwę do przywódców Europy Zachodniej. Moim zdaniem był to pierwszy przypadek, w którym polityk sparafrazował copypastę „masz ty w ogóle rozum i godność człowieka”. Z niecierpliwością czekam, aż Pani Premier będzie pytać innych premierów o to, czy byli już na otwarciu. Kronikarski obowiązek każe wspomnieć o tym, że Pani Premier wezwała Europę do „powstania z kolan”. Europejska reakcja na tę wypowiedź pokazuje, na czym polega prawdziwa dyplomacja. Nikt bowiem, nie powiedział Pani Premier, że „my nie bardzo wiemy o co chodzi z tym klęczeniem, ale na wszelki wypadek radzimy się zapytać Prezydenta RP, bo on, zdaje się, jest ekspertem w tej materii”.

Złoty medalista i dyskotekowy headhunter w jednym, Bartłomiej Misiewicz, ma po prowadzić jakiś program w Telewizji Republika. Wbrew pozorom jest to bardzo dobry pomysł. Od początku kariery tego jegomościa wiadomym było, że trzeba go włożyć na mało widoczne stanowisko. Program w telewizji, której nikt nie ogląda, nadaje się do tego idealnie.

Polska znów „wstała z kolan”. Tym razem rząd Prawa i Sprawiedliwości uznał, że pigułka „dzień po” powinna być dostępna tylko i wyłącznie na receptę. Argumentami przemawiającymi za przywróceniem recept były w głównej mierze bzdury wygadywane przez Konstantego Radziwiłła. Twierdził on, że „ma informacje o tym, że pigułki dzień po są nadużywane” (bzdury te zostały bardzo szybko zdebunkowane przez osobę, która zapytała Ministerstwo Zdrowia o źródła tych rewelacji). Nie wiem czego nadużywa nasz rząd, ale obstawiałbym, że w grę wchodzi zaczadzenie kadzidłem.

Midas polskiej informatyki, Mateusz Kijowski, zrezygnował z kandydowania na szefa KOD. Jest to o tyle groźne, że teraz będzie miał więcej czasu na pisanie książki.

Okazuje się, że prawica, która od trotyliarda lat twierdzi, że polskie media się „autocenzurują z powodu poprawności politycznej”, ma rację. Bandyterka urządziła zadymę pod Teatrem Powszechnym, media zaś te zajścia opisały jako „protest narodowców”. Aż chciałoby się zakrzyknąć: „dokąd zmierzasz Polsko?! Powstań z kolan!”.

O niesamowitym szczęściu może mówić 72-letni Tadeusz z Torunia, który będzie mógł zakupić grunt państwowy za 10% jego wartości. Moim skromnym zdaniem Tadeusz, jak przystało na bogobojnego zakonnika, powinien powiedzieć „Ojczyznę dojną pobłogosław, Panie”. Trochę alarmujące jest to, że „Ucho prezesa” z satyrycznego miniserialu politycznego bardzo szybko przekształciło się w serial dokumentalny.

Źródła:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz