niedziela, 24 lipca 2016

Shockvertising po endecku

Od piątku karierę w internecie robi tweet Ziemkiewicza, który łaskaw był skomentować z właściwą „nowoczesnemu endekowi” subtelnością atak terrorystyczny w Monachium.




Co zrozumiałe, wpis wywołał burzę na Twitterze i poza nim. A ja, ponieważ twórczość nowoczesnego endeka znam dość dobrze, pomyślałem sobie, że pewnie chce w ten sposób nabić sobie zasięg podnosząc ciśnienie wszystkim „wrogom”. Niedługo będzie bowiem wydawał jakąś książkę, a nic tak nie promuje jego wynurzeń jako autora, który „wkurza salon”, jak krytykowanie go w tymże „salonie”. Choć to dość szeroka kategoria, bo „salon” to wszyscy, którzy się z Ziemkiewiczem nie zgadzają.

Ziemkiewiczowi zdarza się sięgać po shockvertising (w telegraficznym skrócie: chodzi o publikowanie treści, które MUSZĄ wywołać żywiołową reakcję i które zapewnią autorowi rozgłos). Jednym z najbardziej spektakularnych przypadków użycia przezeń tejże metody autopromocji był słynny już tweet o "wykorzystywaniu nietrzeźwej"


Data publikacji tego tweeta nie była przypadkowa, bo RAZ dopiero co przeszedł z Interii do Onetu i chciał sobie pewnie nabić wyższe czytelnictwo. Na swoje własne nieszczęście zbyt ostro to rozgrywał i wywalono go z Onetu na zbitą mordę (z czego najbardziej zabolało go to, że wypieprzyła go stamtąd kobieta, którą w ramach "zemsty" nazwał "egzaltowaną siksą"). Ponieważ RAZ jest mistrzem autopromocji, nieco później napisał dla Interii felieton pt. „Życie seksualne lemingów”.




Tekst ów miał być komentarzem do artykułu opublikowanego w „Polityce”, w którym opisywano (w telegraficznym skrócie) „życie seksualne Polaków w kontekście ich preferencji politycznych”. Jednakowoż tytuł nawiązuje jednoznacznie do gównoburzy, którą RAZ wcześniej wywołał. I jest to celowy zabieg, bo RAZ musiałby być idiotą, żeby nie wpaść na to, że taki tytuł przypomni jego wpis sprzed 1,5 miesiąca. Jeszcze później, czyli na początku 2015 RAZ wydał książkę - zbiór felietonów - która (co za niespodzianka) nosiła tytuł „Życie seksualne lemingów”.


Zupełnie przypadkowy tytuł

W tym miejscu przyznam, że kiedy pisałem notkę „Bezmyśl nowoczesnego Endeka”, wydawało mi się, że RAZ po prostu się zakiwał (próbując wytłumaczyć tamten idiotyczny tweet) i stąd wielość narracji w jego tłumaczeniach. Dopiero później dotarło do mnie, że on te wszystkie debilne tłumaczenia (które były ze sobą sprzeczne) publikował tylko po to, żeby maksymalnie wykorzystać „shock value” całej sytuacji.

Wróćmy teraz do tweeta o Monachium. Nauczony doświadczeniem, czekałem na rozwój sytuacji. I okazało się, że co prawda się pomyliłem, ale tylko trochę. Nie chodziło bowiem o promowanie książki, ale o program „W tyle wizji”. Najpierw RAZ "zaprosił do oglądania programu" (korzystając, z [zupełnie przypadkowego, rzecz jasna] "chwilowego wzrostu zainteresowania kontem", a potem mu się ulało, kiedy okazało się, że cały shockvertising psu na budę, bo mu w tym dniu program ściągnięto z anteny.




I jedno mnie w tym zastanawia. Jak bardzo gównianą oglądalność musi mieć ten jego (i Wolskiego) program, żeby (w celu ratowania tejże oglądalności) trzeba było się uciekać do takich środków?

Źródła:

(Twitterowy TL Ziemkiewicza) 

https://twitter.com/r_a_ziemkiewicz?lang=pl

Rozpacz Ziemkiewicza nad utraconą kasą z Onetu:

http://ziemkiewicz.dorzeczy.pl/id,4445/Shit-happened-czyli-jak-sie-dalem-wydymac-Onetowi-ku-przestrodze.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz