poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Mój szef jest niewierzący – wywalcie go z roboty

Jakiś czas temu grupa anonimowych policjantów napisała do kurii biskupiej donos na swojego przełożonego. Rzecz się działa w Radomiu. Pewnie wszyscy wiedzą o co chodzi, ale dla tych, którzy na ten przykład nie słyszeli o tym, poszło o to, że nowy komendant nie jest katolikiem i że ściągnął krzyż w swoim biurze (i w jakiejś sali) bohaterscy katoliccy donosiciele – utrzymywali, że komendant zabronił im udać się na pieszą pielgrzymkę – co okazało się wierutną bzdurą. Najprawdopodobniej chodziło o to, że donosiciele nie mogli iść na pielgrzymkę w ramach pełnienia obowiązków służbowych.. Jak widać nikomu nie chciało się marnować urlopu na takie bzdety (pokazuje to moim skromnym zdaniem jak bardzo głęboka jest wiara katolickich donosicieli). Trochę szumu było w mediach, ale sprawa przycichła. Gwoli ścisłości – ponieważ donosy były anonimowe, nie wiadomo czy to faktycznie grupa policjantów te donosy napisała. Może był to jeden policjant? A może ten ktoś w ogóle nie był policjantem, tylko jakimś zeźlonym „zbójem”, którego komendant wsadził do pierdla jakiś czas temu? Taki anonim mógł zostać napisany przez kogokolwiek.

Co zrozumiałe, tego rodzaju zachowanie (pisanie donosów do kurii etc) wywołało dyskusję. Kilka osób na FP Piknikowym – napisało, że najprawdopodobniej – donos był autorstwa kogoś kto bardzo chciał być komendantem, ale mu nie wyszło i teraz się mści. Taki donosiciel mógł też liczyć na to, że jak odwołają obecnego komendanta (za ściągnięcie krzyża) to może tym razem on (donosiciel) zostanie komendantem. Ciężko było wtedy odgadnąć jaka była motywacja donosiciela/donosicieli.

Teraz problemu z ustaleniem motywów już nie będzie. Dzielni anonimowi donosiciele, napisali kolejny anonim, którego fragmenty znalazły się na Frondzie dzisiaj.

Wstydzimy się, że mamy takiego przełożonego, który ośmieszył Nasz Radom przed całą Polską i Kurią Biskupią znajdującą się właśnie w Radomiu. Mieszkańcy nazywają nas »Krzyżakami «„ - napisali w liście do Komendanta Głównego radomscy policjanci.”

Kilka razy czytałem ten fragment. Usiłowałem dociec, czy autor jest po prostu niepoważny, czy też ów anonim to już zwykły trolling mający na celu ośmieszenie sygnatariuszy pierwszego donosu. Aczkolwiek może to kwestia tego, że autor/autorzy donosu – nie widzą związku pomiedzy tym, że w Radomiu się z nich śmieją, a tym, że napisali kuriozalny donos do KURII BISKUPIEJ. Nawiasem mówiąc co ma oznaczać fragment „ośmieszył nas przed kurią biskupią”? Kogo obchodzi to co sądzi na temat ŚWIECKIEJ instytucji kuria biskupia?


Chcieliby oni odwołania swojego komendanta, który stał się znany po decyzji o zdjęciu krzyży w podległych mu placówkach, a także po zakazie pielgrzymowania na Jasną Gorę wydanym swoim podwładnym.

I w tym momencie, nie może już być żadnych wątpliwości. Autorowi/autorom chodziło jedynie o to, żeby na stołku komendanta dupsko usadził ich kolega (kimkolwiek jest). Warto również wspomnieć o tym, że Fronda jak zwykle wierutnie kłamie. Komendant nie zabronił nikomu udania się na pielgrzymkę – nie chciał jedynie aby pielgrzymka odbywała się w ramach pełnienia obowiązków służbowych. Ujmując rzecz inaczej – komendant nie chciał aby polski podatnik płacił za to, że jakiś pan policjant chciał sobie iść na pielgrzymkę i dostać za to pieniądze.

Po interwencji przełożonych wycofał się z części decyzji. Jednak policjanci są piętnowani przez społeczenstwo.

Kolejna bzdura frondowa. Nikt nie mógł wydać komendantowi polecenia służbowego o treści: „powieś krzyż z powrotem” - bo za coś takiego nawet w Polsce można mieć spore problemy. Ciężko mi też pojąć – to w jaki sposób winą za „piętnowanie” można obciążyć komendanta? Gdyby społeczeństwu nie spodobał się czyn komendanta, to komendant byłby napiętnowany. Społeczeństwo zaś śmieje się z donosicieli nieudaczników, którzy piszą anonimy do kurii biskupiej. Sami sobie zasłużyli na to, że ludzie się z nich śmieją – ot i tyle w temacie.

"My, policjanci, oczywiście boimy się składać prawdziwe zeznania, bo wiadomym jest, że możemy być napiętnowani ze strony przełożonych a każdemu zależy na pracy w tych czasach".

Zastanawia mnie to, czy ten fragment o prawdziwych zeznaniach, to pomyłka Freudowska przypadkiem nie jest. Insza inszość to fakt, że zachowanie donosicieli jest lekko debilne. Donoszą na swojego szefa do wyższych instancji  krytykując go za to, że jest antyklerykałem i domagając się wywalenia go na zbity pysk za to, że nie wierzy w boga. Musieli więc liczyć na to, że przełożeni są wierzący. Bo chyba nie napisali tego donosu do ateistów/antyklerykałów (byłoby to cokolwiek idiotyczne). Tym niemniej utrzymują, że muszą pozostać anonimowi, bo „mogą być napiętnowani przez przełożonych”. Przykro mi, ale ja w tym nie widzę za grosz sensu. A jeśli doda się do tego co napisała Fronda czyli :Po interwencji przełożonych wycofał się z części decyzji”. Ciężko się dopatrzeć jakiegokolwiek sensu w tym bełkocie. Przełożeni, którzy (zdaniem Frondy) zmusili komendanta do tego aby powiesił krzyże z powrotem na ścianach – będą szykanować katolików? To ma być żart jakiś? 

Reasumując: autorom donosu chodziło jedynie o kasę za pielgrzymki (no bo szatanista jeden kazał im jeździć w ramach urlopu!) i o to żeby kolega ich jakiś mógł zostać komendantem. W tym miejscu warto sobie zadać jedno pytanie. Jak często ludzie "pracują" idąc na pielgrzymki? Jak często płacimy za to, że ktoś nie chce na pielgrzymkę marnować urlopu? 


Mam nadzieje, że wszystko skończy się dobrze dla komendanta.

 

Źródła:

 

6 komentarzy:

  1. Biedne szykanowane i prześladowane za wiarę biedactwa. Wzruszyłam się normalnie. Może ich beatyfikują jako męczenników czy jak tam się ta ichnia procedura produkcji świętych nazywa...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm- to jest bardzo interesująca kwestia teologiczna. Czy można beatyfikować kogoś kto jest anonimowy?

      Usuń
    2. W kk wszystko można! Przykład- święci młodziankowie. Też byli anonimowi.

      Usuń
  2. Klub anonimowych męczenników za wiarę katolicką? ;) Brzmi jak grupa wzajemnego wsparcia psychologicznego. " - Dzień dobry, nazywam się Marian, jestem anonimowym męczennikiem. - Cześć, Marian!!" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie podsuwamy pomysłów - bo się skończy na tym, że Polskę zaleją "groby nieznanego męczennika za wiarę"...

      Usuń
  3. Ze wszystkiego jest pożytek. Znasz takie powiedzonko "silent as the grave"? ;P

    OdpowiedzUsuń