czwartek, 14 marca 2024

Hejterski Przegląd Cykliczny #111

Zacznę od tematu, o którym ostatnio było dość głośno. Otóż obecny capo di tutti capi Kościoła, identyfikujący się jako „papież Franciszek”, z uporem godnym lepszej sprawy dba o to, żeby jego pontyfikat był utożsamiany z onucą. Parę miesięcy po wybuchu wojny stwierdził, że w sumie to tak do końca nie wiadomo, kto tam jest winny z tą wojną, bo NATO szczekało u drzwi Rosji. Swoją drogą, znamienne jest to, że onuce zawsze patrzą na to z jednej strony. To nigdy nie jest tak, że Rosja robi coś złego – wszystkiemu winne jest zawsze NATO. A przecież równie dobrze można by było powiedzieć, że to Rosja szczeka u drzwi NATO. Znamienne jest również to, że żadna z tych osób nie wystosowuje odezw do Rosji i nie tłumaczy, że no Władimirze Władimirowiczu, Rosja nie ma szans w starciu z państwami NATO, nie powinieneś mówić i robić rzeczy, które to NATO (nieśmiało przypominam, że w rosyjskich narracjach Pakt Północnoatlantycki jest bardzo, ale to bardzo agresywny) prowokować! No, ale to dygresja. Parę dni temu Franciszkowi udało się podbić stawkę i tym razem niemalże wprost wezwał Ukrainę do poddania się. Co ciekawe, nie wystosował takiej samej odezwy do Rosji i nie zwrócił się do niej z apelem o to, że może by się tak jednak wycofała z tej Ukrainy albo coś w ten deseń. Ciekaw jestem, czy te apele biorą się stąd, że Franciszek jest po prostu prorosyjski, czy mają swoją genezę w skrajnej naiwności człowieka, któremu się wydaje, że jak się przed Rosją ktoś cofnie, to Rosja to uszanuje. Śmiem twierdzić, że raczej chodzi o bramkę numer jeden, bo ciężko po aneksji Krymu (i „ciągu dalszym”) wierzyć w dobrą wolę Putina. Co zrozumiałe, Franciszek został za swoje słowa (eufemizując) skrytykowany. A ja sobie myślę, że to by była bardo dobra pora na to, żeby sobie porozmawiać ze Stolicą Apostolską o zmianach w konkordacie, bo lepszej okazji niż papież-onuca chyba nie będzie.

Parę dni temu Wprost opublikował najnowszy sondaż zaufania do polityków. Moją uwagę zwrócił już sam tytuł, bo stało tam „wysoka pozycja Jakiego”. Jak wszyscy doskonale wiecie, Doktor Chłopak z Biedniejszej Rodziny ma specjalne miejsce w moim serduszku, tak więc zacząłem się zastanawiać, „jak znaleźliśmy się w punkcie, w którym Jaki ma najwyższy słupek zaufania spośród wszystkich polityków Zjednoczonej Prawicy?” A potem się wczytałem w artykuł i oczęta me ujrzały nazwę sondażowni: CBM Indicator. Sondażowania ta jest mi (i zapewne sporej części z was) doskonale znana, bo to oni współtworzyli pewien „raport” o młodzieży, z którego wynikało, że młodzież się nam zrobiła bardzo, ale to bardzo konserwatywna. Jednakowoż, nie było to jedyne dokonanie tejże sondażowni, bo swego czasu „wychodziło” jej z badan, że Warchoł (Solidarna Polska) wygra wybory w Rzeszowie, Patryk Jaki może pogonić Trzaskowskiego w Warszawie, a Solidarna Polska (teraz Suwerenna Polska) może samodzielnie wejść do Sejmu. Eufemizując: tak wysoki słupek zaufania do Jakiego nie budzi mojego zaufania, jeżeli weźmiemy pod rozwagę wcześniejsze dokonania tej konkretnej sondażowni.

Skoro zaś poruszony został temat sondażowni, to przejdziemy do innego sondażu. Dosłownie kilka dni temu „Do Rzeczy” wrzuciło w internety sondaż na temat poparcia Polaków dla UE, który opatrzyli tytułem „coraz więcej Polaków chce Polexitu”. I znowuż, najpierw sobie zacząłem dumać nad tym, że to pewnie trochę z powodu protestów przeciwko Zielonemu Ładowi, ale zaraz po tym sobie pomyślałem, że sondaże poparcia dla protestów też momentami były dość spektakularne (o jednym z nich za chwilkę będzie więcej). Tyle, że według sondażowni słupek poparcia dla wyjścia z UE w stosunku do takiego samego słupka sprzed sześciu miesięcy jest dwukrotnie większy (z 10% do 20%). Nie bardzo mi się chciało wierzyć w aż tak duże tąpnięcie i pozwoliłem sobie zerknąć na nazwę sondażowni. Tym razem był to panel Ariadna. Nazwa nie była mi obca, bo pamiętałem doskonale, że była to jedna z pierwszych sondażowni, której zaczęło wychodzić z badań, że Jaki ma spore szanse na zwycięstwo w Wawie. Gwoli ścisłości, to było o wiele bardziej spektakularne, niżby się mogło zdawać, albowiem Ariadna zrobiła badania pt. „kto ma największe szanse na zwycięstwo”, ale nie przeprowadziła ich w Warszawie, ale na próbie ogólnopolskiej. Żeby nie przedłużać, pozwolę sobie na pewien eufemizm: moje zaufanie do tej sondażowni zostało w 2018 nielicho nadszarpnięte.

Ostatnim „sondażowym” tematem (przez moment się zastanawiałem nad wrzuceniem tego w Hejterski Przegląd Sondażowy, ale nie mam pojęcia na kiedy bym się z nim wyrobił, więc wrzuciłem to wszystko w HPC) będzie sondaż przeprowadzony przez CBM Indicator, który to sondaż miał (w teorii) badać poparcie społeczne dla protestów rolniczych. Kluczowym w poprzednim zdaniu jest „w teorii”, bo w praktyce pytanie badawcze „uszyto” tak, że na dobrą sprawę ten sondaż miał po prostu potwierdzić tezę. Brzmiało ono w sposób następujący: „Czy popiera pan/i protesty polskich rolników przeciwko wprowadzeniu rozwiązań znanych jako Europejski Zielony Ład, które mogą przynieść wzrost cen żywności”. A teraz zagrajmy w jedną z moich ulubionych gier pt. „ile błędów zawiera pytanie badawcze”. Ja naliczyłem trzy, ale jeżeli ktoś zobaczył coś więcej, to może się przyłączyć do zabawy. Po pierwsze, pytanie ma sugerującą treść („czy popiera pan/i”). Po drugie mamy tu tzw. „błąd znawstwa”, bo obstawiam, że większość respondentów może nie do końca wiedzieć o tym, czym tak właściwie jest Zielony Ład. Po trzecie, pytanie jest złożone, bo Genialny Badacz (czy też może Genialny Układacz) dopisał do niego jeszcze (na wypadek, gdyby respondent nie bardzo wiedział o co chodzi z tym Zielonym Ładem), że od tego Zielonego Ładu to żywność może zdrożeć. To zaś prowadzi mnie do punktu czwartego: skoro Genialny Badacz nie wie, czy ZL doprowadzi do wzrostu cen żywności (i stąd „dupochron”: „mogą przynieść”), to po co tak w ogóle o tym wspomina? Chyba tylko po to, żeby zasugerować respondentowi „właściwą” odpowiedź”. W tym samym sondażu badano to, co Polacy sądzą na temat wpływu ZL na polską gospodarkę (nie zgadniecie co wyszło z sondażu, prawda?). Zabawnym znajduję to, że poza błędem znawstwa (skąd ludzie mają wiedzieć jaki ZL będzie miał wpływ na gospodarkę? [31% respondentów „nie miało zdania”]) pytanie najprawdopodobniej („najprawdopodobniej”, bo tego akurat nie zacytowali) było skonstruowane w sposób nieco bardziej poprawny, niż to poprzednie. No ale, może ja po prostu jestem uprzedzony do polskich sondażowni.


UWAGA! Artykuł sponsorowany przez Suwerena!

https://patronite.pl/Piknik-na-skraju-g%C5%82upoty


Tematyka wychodzenia z Unii Europejskiej prowadzi nas do kolejnego tematu, którym jest założenie przez Roberta Bąkiewicza (którego wspierał finansowo [rzecz jasna publicznymi pieniędzmi] minister Piotr Gliński) eurosceptycznej partii o nazwie „Niepodległość”. Aczkolwiek warto zauważyć, że ten „eurosceptycyzm” to jest pewnie niedopowiedzenie, bo głównym celem tej partii ma być wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej. W pierwszym odruchu chciałem to jakoś skomentować, ale potem sobie pomyślałem, że o wiele lepszą pointą będzie powtórzenie w tym miejscu tego, że Bąkiewicz był wspierany finansowo przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Na Bąkiewiczu tematyka skarpetosceptyczna się nie kończy, albowiem ostatnio dała o sobie znać Kaja Godek, która przestrzegała Polaków przed kolejnym straszliwym zagrożeniem. Nie, tym razem nie chodziło, aborcję, gender, elgiebety, ani nic w tym rodzaju. Zagrożeniem, przed którym przestrzegała Polaków pani Kaja było zagrożenie ze strony Ukraińców, którzy zdaniem Pani Kai „prą do władzy w Polsce”. Dowodem na potwierdzenie tej tezy miało być zdjęcie częstochowskiej polityczki o nazwisku Tymoshenko. Internauci momentalnie zweryfikowali tę „łamiącą” informację i okazało się, że Tymoshenko to nazwisko, które polityczka przyjęła po ślubie (albowiem jej mąż jest Ukraińcem). Niezrażona tym faktem Kaja zaczęła potem tłumaczyć, że ona serdecznie pozdrawia wszystkich, którzy „relatywizują sytuację”. Jestem tak stary, że pamiętam, jak skrajna prawica straszyła wszystkich Żydami. No ale, czasy się zmieniają i teraz na topie jest, jak widać, straszenie Ukraińcami. Ponadto, jestem tak stary, że pamiętam, jak Kaja Godek dostała od PiSu stołek w Radzie Nadzorczej Warszawskich Zakładów Mechanicznych (na którym siedziała od listopada 2015 do czerwca 2019). Pointę do tego wszystkiego dopisało życie. Otóż, fotka plakatu wyborczego wylądowała również na Eloneksowych kontach antyszczepów (cóż za przypadek, że akurat oni przestrzegają nas przed tym straszliwym zagrożeniem) i internautom udało się wynorać to, że fotka jest wykadrowanym screenem z czyjegoś telefonu. Cały wic polega na tym, że fotka musiała być wykadrowana, albowiem telefon, z którego pochodził screen był telefonem, z którego korzystał ktoś rosyjskojęzyczny (i na screenie było sporo bukw). Co prawda, Pani Kaja wrzuciła już nieco inny kadr, ale pochodził on z tego samego zdjęcia. Jest to o tyle zabawne, że z tego wprost wynika, że w jakiś sposób weszła w posiadanie fotki pochodzącej od kogoś rosyjskojęzycznego. Cóż za przypadek.

Wszechpolacy zwrócili się jakiś czas temu z apelem do Episkopatu, w którym to apelu domagają się tego, żeby ekskomunikować polityków, którzy zagłosują za ustawą liberalizującą prawo aborcyjne w Polsce. Ok, ja bym w tym miejscu wysunął kontrpropozycję: czy można to rozciągnąć na wszystkich, którzy popierają to prawo? Wydaje mi się, że wiele osób by się z tego ucieszyło, bo nie musieliby się babrać z apostazją.


Jeżeli komuś się wydawało, że kościelna drama pt. „religie nam zabierają” się skończyła, to mam dla takiej osoby wiadomość: mieliście rację, wydawało się wam. Tym razem głos zabrał niejaki Jędraszewski, który powiedział był (odstawić płyny): „Niedobre byłyby regulacje prawne obejmujące całą Polskę nieuwzględniające sytuacji w poszczególnych diecezjach. W południowej i wschodniej Polsce 90 procent dzieci chodzi na lekcję religii. W szkołach pracują liczni katecheci, którym groziłoby bezrobocie. To wielkie i skomplikowane sprawy, które wymagają wielkiej wrażliwości i bardzo mądrego spojrzenia - podkreślił arcybiskup Marek Jędraszewski w Łagiewnikach.”. Po pierwsze: zobaczymy jak dużo dzieciaków będzie chodzić na religię, gdy ocena z tejże wyleci ze średniej. Po drugie, gdyby nie kontekst, bardzo zabawne byłoby to, że o „wrażliwości i mądrym spojrzeniu” opowiada typ, który nazwał elgiebety zarazą.

W tym momencie możemy zmienić temat i przejść do problemów, które ostatnio ma Polska 2050. Takim problemem okazał się najmłodszy poseł (Adam Gomoła). który został nagrany gdy składał propozycję, która, ujmując rzecz oględnie: była nie do końca zgodna z prawem. Chodzi, rzecz jasna o próbę przehandlowania 1-ki do Sejmiku za 20 tysięcy zeta. Gomoła w trybie ekspresowym został wykluczony z partii. Uwaga natury ogólnej, Gomoła zapowiedział, że dziś (czwartek) o 19:30 pojawi się w „Faktach po faktach” i „opowie prawdę”. Co prawda mój tekst zostanie wrzucony już po tym fakcie, ale nie mam pojęcia co tam będzie opowiadane, tak więc będę sobie tutaj dywagował. Zacznę od tego, że tego rodzaju „przypały” mnie nie dziwią, bo są one immanentną cechą partyjnych ulepków w rodzaju Polski 2050. W każdym z takich ulepków (u Leppera, Palikota i Kukiza) znajdowały się osoby, których wrzucenie na listy wyborcze okazywało się z perspektywy czasu nie do końca trafną decyzją. Idźmy dalej. Gomoła bardzo długo czekał z tzw. „damage control”, a jego partyjni koledzy i koleżanki bardzo szybko się od niego odcięli. To niemalże wprost sugeruje, że sprawa jest delikatnie rzecz ujmując, ewidentna. Gdyby Gomoła nie miał sobie absolutnie nic do zarzucenia (czytaj: gdyby nagranie było zmanipulowane/etc.), to już byśmy o tym wiedzieli. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to to, że Gomoła może chcieć za sobą pociągnąć jeszcze kogoś (bo w nagraniu tłumaczył, że tego rodzaju deale się robiło wcześniej [ale znowuż, mogło być tak, że po prostu o tym opowiadał, żeby uspokoić swojego rozmówcę]) w ramach zemsty za to, że nikt się za nim nie wstawił. 

Na sam koniec zostawiłem sobie wątek humorystyczny. W dyskusji na temat pomysłu wprowadzenia w Polsce 4-dniowego tygodnia pracy nie mogło zabraknąć Konfederacji Lewiatan. Zanim przejdę do meritum, pozwolę sobie na odrobinę wspominek. Pamiętacie może, jaki był (i jest) naczelny argument padający zawsze, gdy się okazuje, że ten czy inny pomysł nie do końca podoba się przedsiębiorcom? Na wszelki wypadek odświeżę wam pamięć: praktycznie za każdym razem, gdy takowy pomysł się objawia w debacie publicznej (to może być cokolwiek, bo uczucia przedsiębiorcze bardzo łatwo zranić) pojawiają się narracje, z których wynika, że „skoro tak, to polscy przedsiębiorcy przeniosą się za granicę”. Czemu o tym wspominam? Ano temu, że tym razem podobny argument padł w zupełnie innym kontekście. Konfedreacja Lewiatan na swoim Eloneksowym koncie tłumaczyła, że jeżeli ten 4-dniowy tydzień pracy zostanie wprowadzony, to ambitni pracownicy mogą przez to wyjechać za granicę. Ponieważ praktycznie od razu wywołało to dyskusje, zaczęli potem tłumaczyć, że chodzi im o to, że (odstawić płyny): „W przypadku ustawowego skrócenia czasu pracy (i w konsekwencji obniżenia dochodów) osoby szczególnie pracowite i ambitne będą bardziej skłonne do emigracji do państw, które nie utrudniają mieszkańcom drogi do dobrobytu”. Ponieważ we Francji testowanie 4-dniowego tygodnia pracy idzie dość dobrze (i nikt nie ucieka) do tego się Konfedracja Lewiatan również odniosła: „Francuzi po skróceniu czasu pracy nie emigrowali masowo, bo trudno im było znaleźć kraj oferujący lepsze warunki życia, ale Polacy mogą wybierać, bo w wielu krajach standard życia jest wyższy”. Ciekaw jestem, jak można pisać takie rzeczy i nie być w stanie połączyć kropek. No ale, być może po prostu czegoś nie rozumiem, bo jestem zwykłym lewakiem i gdzie mi do soli tej ziemi...   


Źródła:

https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1247717%2Cpapiez-wyjasnil-slowa-o-szczekaniu-nato-uslyszal-od-jednego-z-szefow

https://tvn24.pl/swiat/papiez-franciszek-o-ukrainie-mowi-o-bialej-fladze-msz-wezwalo-nuncjusza-apostolskiego-st7815600

https://www.wprost.pl/polityka/sondaze/11617879/sondaz-zaufania-na-czele-rankingu-holownia-trzaskowski-i-duda.html

Tu link do mojej notki poświęconej temu nieszczęsnemu raportowi i sondażowni, która za niego odpowiada:

https://piknik-na-skraju-glupoty.blogspot.com/2023/04/zrobmy-sobie-raport.html

https://dorzeczy.pl/unia-europejska/561375/coraz-wiecej-polakow-chce-polexitu-nowy-sondaz.html

https://dorzeczy.pl/kraj/62846/jaki-z-najwieksza-szansa-na-zwyciestwo-w-warszawie.html

https://wiadomosci.wp.pl/warszawa/pis-postawilo-na-patryka-jakiego-slusznie-sondaz-dla-wp-6245319368689281a

https://dorzeczy.pl/kraj/561519/robert-bakiewicz-zalozyl-partie-polityczna-chce-wyjscia-polski-z-ue.html

https://oko.press/fundusz-patriotyczny-nowe-dotacje-dla-organizacji-bakiewicza-i-kolegow-nasz-news

https://twitter.com/TOrynski/status/1767931281411567739

https://twitter.com/TOrynski/status/1767902593215279575

https://wiadomosci.onet.pl/poznan/mlodziez-wszechpolska-pisze-do-biskupow-chca-ekskomuniki-dla-politykow/ez9lkk3

https://www.se.pl/krakow/arcybiskup-jedraszewski-boi-sie-o-bezrobocie-ksiezy-w-polsce-to-skomplikowane-sprawy-aa-4Vof-EkBL-MM2C.html?

https://nto.pl/tasmy-posla-adama-gomoly-lewa-kasa-na-wybory-ujawniamy-mechanizm-finansowania-kampanii-polski-2050/ar/c1-18366873

https://twitter.com/Konf_Lewiatan/status/1767525316681953657

https://twitter.com/Konf_Lewiatan/status/1767568566788731341

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz