Poprzedni tekst poświęciłem
skandalicznej wypowiedzi posła Stanisława Pięty. Poseł ów,
informacje o tym, że NSZ mordowało cywili (w tym dzieci), skwitował
słowami „i bardzo dobrze”. Ponieważ trochę smrodu się
narobiło wokół tej wypowiedzi (co mnie akurat nieszczególnie
dziwi), poseł Pięta postanowił się bronić. Zrobił to jednak
tak, jak bronią się wszyscy politycy, czyli robiąc z
ludzi idiotów.
„Poseł SLD, Marek Balt wnioskuje do komisji etyki poselskiej o
ukaranie posła PiS Stanisława Pięty. Jak podkreślił, gdy w
Sejmie była mowa o mordowaniu po II wojnie światowej krewnych
milicjantów, Pięta miał krzyknąć: "i bardzo dobrze".
Sam Pięta mówi, że doszło do nieporozumienia.”
O tym, że wypowiedzią posła Pięty
powinna się zająć Komisja Etyki Poselskiej, nikogo nie trzeba
przekonywać. Rzecz jasna, taki wniosek nie mógł się obyć bez
komentarza głównego zainteresowanego. Twierdzi on, że mamy do
czynienia z nieporozumieniem i złą wolą. Na czym owo
nieporozumienie miało polegać?
„Pięta,
pytany przez PAP o sprawę, powiedział, że jest
zaskoczony zamieszaniem, które wynika "z nieporozumienia albo
złej woli". Podkreślił, że w piątek złożył
oświadczenie poselskie na ten temat. Krzyknąłem
"bardzo dobrze" -
napisał w nim Pięta - gdy poseł Twojego Ruchu
powiedział w piątkowym wystąpieniu, że według omawianego
projektu karane będą osoby, "które
głoszą poglądy, iż tzw. formacje niepodległościowe brały
udział w zbrodniach". Pięta podkreśli
w oświadczeniu, że jego okrzyk dotyczył "objęcia penalizacją
tego rodzaju zachowań, tj. głoszenia kłamstw dotyczących
żołnierzy antykomunistycznego podziemia zbrojnego".”
Mamy więc jednoznacznie brzmiące oświadczenie. Wynika z niego, że poseł Pięta wcale nie krzyknął „i bardzo dobrze” kiedy mowa była o mordowanych członkach rodzin milicjantów. Krzyknął to wcześniej, a co za tym idzie - jego wypowiedź dotyczyła czegoś innego. Innymi słowy – poseł Prawa i Sprawiedliwości sugeruje, że w stenogramie jest błąd. Ponieważ stenogram jest pisany przez ludzi, faktycznie mógł się weń wkraść błąd (wszak errare humanum est). Świadkowie, których ma Marek Balt są z PO, więc od biedy można pomyśleć, że są gotowi świadczyć żeby zaszkodzić posłowi konkurencyjnej partii. Posłowi Pięcie bardzo zależało na tym, aby całą sytuację sprowadzić do poziomu węzła gordyjskiego (jakże typowego dla naszej polityki) – słowo polityka przeciwko słowu polityka (przeciwnicy PiS – uwierzą posłom PO i SLD, a zwolennicy PiS uwierzą Pięcie).
Mamy więc jednoznacznie brzmiące oświadczenie. Wynika z niego, że poseł Pięta wcale nie krzyknął „i bardzo dobrze” kiedy mowa była o mordowanych członkach rodzin milicjantów. Krzyknął to wcześniej, a co za tym idzie - jego wypowiedź dotyczyła czegoś innego. Innymi słowy – poseł Prawa i Sprawiedliwości sugeruje, że w stenogramie jest błąd. Ponieważ stenogram jest pisany przez ludzi, faktycznie mógł się weń wkraść błąd (wszak errare humanum est). Świadkowie, których ma Marek Balt są z PO, więc od biedy można pomyśleć, że są gotowi świadczyć żeby zaszkodzić posłowi konkurencyjnej partii. Posłowi Pięcie bardzo zależało na tym, aby całą sytuację sprowadzić do poziomu węzła gordyjskiego (jakże typowego dla naszej polityki) – słowo polityka przeciwko słowu polityka (przeciwnicy PiS – uwierzą posłom PO i SLD, a zwolennicy PiS uwierzą Pięcie).
Tyle, że
pan poseł zapomniał o jednym, drobnym szczególe. Stenogram to nie
jedyna forma zapisu posiedzeń sejmu. Na stronie sejm.gov.pl, obok
plików pdf ze stenogramami dostępna jest retransmisja (nagranie
wideo). Obejrzałem więc krytyczny fragment bardzo dokładnie:
11:41:55 –
początek wystąpienia posła Kotlinowskiego
11:42:12 –
poseł Kotlinowski mówi o sankcjach dla tych, którzy będą pisać
o tym, że po wojnie podziemie mordowało ludność cywilną.
11:42:45 –
poseł Kotlinowski mówi o tym, że zabijano rodziny milicjantów
11:42:46 –
poseł Stanisław Pięta (to na pewno jego głos) krzyknął:
„i bardzo dobrze!”.
Okazuje
się, że w swoim oświadczeniu poselskim pan poseł Pięta minął
się z prawdą. Minął się z nią o jakieś 30 sekund. Bo tyle
minęło od momentu, w którym poseł Kotlinowski powiedział o
sankcjach do tego, w którym poseł Pięta łaskaw był krzyknąć.
Dziwnym trafem poseł Pięta zrobił to dokładnie wtedy, gdy poseł
Kotlinowski mówił o zabijaniu rodzin milicjantów. Innymi słowy –
w stenogramie nie ma pomyłki, a poseł Pięta robi z nas idiotów.
Podsumujmy.
Poseł na sejm (znany „obrońca życia poczętego”) w trakcie
obrad cieszy się z tego, że ktoś mordował rodziny milicjantów -
w tym dzieci! Następnie działa w myśl zasady „jak cię złapią
za rękę, powiedz że nie Twoja”. Tzn. wydaje kuriozalne
oświadczenie, które nijak się ma do tego, co się stało. Nawiasem
mówiąc – posłowie, którzy chcą postawić Stanisława Piętę
przed komisją etyki poselskiej, zachowują się trochę dziwnie.
Świadkowie są w tym przypadku zbędni – wystarczy stenogram
wsparty retransmisją.
Sam
Stanisław Pięta z kolei zachowuje się jak nierozgarnięte dziecko
w szkole, które najpierw nawrzucało nauczycielce, a potem ma do tej
nauczycielki pretensje o to, że go usłyszała. Rada dla tego posła
jest jedna – niech najpierw myśli, a potem mówi. A jeśli po
zastosowaniu się do tej rady będzie przez cały czas milczał –
tym lepiej dla niego.
Źródła:
Nie "NZS", tylko NSZ.
OdpowiedzUsuńThx - już poprawione.
Usuń„jak cię złapią za rękę, powiedz że nie Twoja” - dużą literę w wyrazie "twoja" stosujemy tylko przy zwracaniu się bezpośrednio do adresata wypowiedzi, np w listach.
OdpowiedzUsuńDla mnie ten blog - to (długi) list do czytelnika.
UsuńJak to się nazywa ta choroba, w której doznań zmysłowych doświadcza się z opóźnieniem?
OdpowiedzUsuń