piątek, 25 sierpnia 2023

Hejterski Przegląd Sondażowy #3

Pewne rzeczy w polskiej polityce się nie zmieniają. Jedną z takich rzeczy jest to, że polscy politycy (i to niezależnie od barw) mają tendencję do „rzucania się” na praktycznie każdy sondaż, w którym ich partia wypada dobrze. Rzecz jasna, każdy taki (pozytywny) sondaż jest przez polityków „opakowywany” w narrację, że ten skok poparcia zawdzięczają oni ciężkiej pracy/etc./etc.  


Co zrozumiałe, podejście do sondażowych spadków jest zupełnie inne. Mało który polityk sam z siebie ten temat na swoich socialach poruszy (no bo niby co miałby napisać? Że nie dość ciężko pracowali?). A potem przychodzą wzrosty poparcia i znowu zaczyna się opowiadanie o tym, że to dlatego, że partia ciężko pracuje. Warto również zwrócić uwagę na to, że choć politycy sami z siebie nie chcą poruszać kwestii spadków sondażowych, to czasem muszą to robić, bo dziennikarze się ich dopytują o to „dlaczego tak się stało”.  Odpowiedzi, których udzielają na tak zadane pytanie politycy (czasem robią to oficjalnie, czasem nieoficjalnie), przypominają internetową zabawę polegającą na wrzuceniu na sociale jakiegoś pytania z dopiskiem „tylko złe odpowiedzi”. Warto nadmienić, że znacznie zabawniejsze są odpowiedzi, których politycy udzielają nieoficjalnie.

Być może część z was się domyśla, że tym przydługim wstępem rozpocznie się notka dotyczące konfy. Politycy tej formacji zachowywali się przez ostatnie miesiące tak, jak gdyby na serio wierzyli w to, że ich partia będzie już tylko i wyłącznie zdobywać poparcie. W swoich narracjach wciąż powtarzali, że mają "stabilne dwucyfrowe poparcie". Ci ludzie działali tak, jak gdyby nie byli świadomi tego, że jeżeli chodzi o poparcie ich partii, to mamy do czynienia ze sporym „szumem” sondażowym (w czerwcu i lipcu 2023 ich poparcie „wahało się” od 7 do 16%). W najlepszym scenariuszu dla konfy, ich hurraoptymistyczne narracje wzrostowe mogłyby się zachwiać, gdyby im to poparcie w sondażach stanęło w miejscu. Znacznie gorszym (rzecz jasna dla nich) scenariuszem był ten, w którym ich poparcie nagle spadłoby na zbity pysk.


W tym miejscu krótka dygresja. Ja już trochę miejsca poświęciłem temu, że część sondażowni po prostu robi te sondaże tak, żeby konfa miała wysokie poparcie. Zastanawiałem się nad tym, jaki zamysł za tym stoi. Zastanawiałem się również nad tym „co będzie dalej” (z tymi „upasionymi” sondażami). Konkretnie zaś nad tym, jaki będzie ciąg dalszy tego „pasienia”. Czy poparcie konfy się zatrzyma? Dalej będzie rosło, czy też zacznie spadać (albowiem część sondażownii dojdzie do wniosku, że warto jednak przeprowadzić „korektę”, żeby się nie zbłaźnić w październiku)?


Niestety, dzień wczorajszy (tzn. wtorek, bo notkę sobie pisałem w środę) nie przybliżył nas w najmniejszym stopniu do odpowiedzi na pytanie „co dalej?”. No ale nie uprzedzajmy faktów. We wtorek objawiły się dwa sondaże z sondażowni, które wcześniej „dowoziły” wysokie poparcie konfy. W jednym z nich poparcie spadło z 15.2 proc. do 11.8 proc. W drugim sytuacja wygląda znacznie gorzej, bo z 13.1 proc. poparcie spadło do 7.8 proc. Na pierwszy rzut oka wygląda to jak „korekta”, tyle że wcale nią być nie musi. Trzeba te sondaże osadzić w kontekście dwóch wpisów szefa jednej z tych sondażowni, który odczekał, aż przez internety przewalą się komentarze dotyczące tych sondaży i dorzucił do dyskusji swoje trzy grosze: „Widzę, że nastąpiła ekscytacja efektem wakacyjnego respons rate” oraz: „A co jeżeli na początku września wektory sondażowych zmian będą inne? Albo co stanie się, jeżeli ten pomiar okaże się outlierem (pomiar odstający)? Pamiętajmy, że to wciąż badania realizowane w okresie wakacyjno-urlopowym.” .


Tu jest tyle szczerego złota, że muszę sobie to podzielić na kawałki. Po pierwsze, gdybym był złośliwy, to bym napisał, że przewidywania tego człowieka materializowały się potem w sondażach jego sondażowni, więc wcale bym się nie zdziwił, gdyby we wrześniu faktycznie konfa znowu urosła. Ponieważ zaś złośliwy nie jestem, proszę o udanie się w stronę punktu drugiego. Po drugie, zabawnym znajduję fakt, że wzmianka o „response rate” pojawia się teraz, a nie pojawiła się wtedy, gdy sondażownia, której ów przemiły jegomość szefuje, przeprowadziła sondaż w niedzielę 4 czerwca (czyli w dniu, w którym odbył się taki jeden marsz). Po trzecie, jakoś tak się dziwnie złożyło, że kwestia „okresu wakacyjnego” została poruszona wtedy, gdy słupek konfy spadł na pysk, bo wcześniej (gdy w lipcu 2023 miała 15%) nie miało to żadnego znaczenia.


UWAGA! Artykuł sponsorowany przez Suwerena!

https://patronite.pl/Piknik-na-skraju-g%C5%82upoty


Jak na to wszystko zareagowała konfa? W sposób, który dało się przewidzieć: „Sondaże, które będą mogły nam cokolwiek pokazać, to te, które pojawią się na koniec września. To, co jest teraz, to ściema i oszustwo, nie ma sensu się tym zajmować - uważa Przemysław Wipler (…) W ciągu kilku dni mamy sondaż, w którym mamy spadek i inny, w którym notujemy wzrost. Trochę to dziwne, dlatego nie przywiązujemy się specjalnie do sondaży. Mamy własne cele, realizujemy swój plan i to jest dla nas najważniejsze - deklaruje w rozmowie z Interią Witold Tumanowicz”. To drugie jest szczególnie ciekawe, bo wcześniej bywało tak, że w internetach lądowały różne sondaże, a konfa (co za szok) wybierała sobie te, w których poparcie jej rosło. Gwoli ścisłości, te reakcje wzięły się stąd, że dziennikarze zaczęli się dopytywać o co chodzi, bo gdyby ktoś szukał takich reakcji w socialach konfiarskich (bądź polityków tej formacji), to pewnie prędzej znalazłby Złoty Pociąg.

Ponieważ konfa to konfa, nie mogło zabraknąć wątków humorystycznych. Na ten przykład, na twitterowym koncie Brauna (nie będę tego linkował, ze względu na Rozum i Godnośc Człowieka) pojawiła się grafika z jakimiś słupkami poparcia w grupie wiekowej 18-29, w której konfa miała 33% poparcia (na obrazku chwalono się wzrostem o 13 punktów procentowych). Jak się pewnie domyślacie, nie wiadomo o jakie badanie chodzi, bo źródeł (i to jakichkolwiek, choćby nazwy sondażowni) brak. Braun skomentował tę grafikę hasłem „jesteśmy przyszłością”.


Prócz wypowiedzi Tumanowicza i Wiplera były również reakcje „nieoficjalne”. W jednym z artykułów możemy przeczytać, że (uprasza się o odstawienie płynów): „Nieoficjalnie od polityków Konfederacji słyszymy, że ich zdaniem wyniki tego ugrupowania byłyby jeszcze wyższe - przekraczające nawet 20 proc. - gdyby nie obawy części wyborców, którzy mogliby oddać głos na tę partię, że wejdzie ona w koalicję z PiS lub Koalicją Obywatelską.”.

Sporo było reakcji wszelkiej maści szuriackich influencerów, którzy tłumaczyli przyczyny tąpnięcia. Mnie najbardziej rozbawiło to, że zdaniem jednego z szurów, do tego tąpnięcia doszło dlatego, że schowano Brauna. Równie zabawne było to, że część szuriatu tłumaczyła, że to dlatego, że konfa przestała poruszać temat Ukraińców (co jest o tyle zabawne, że nawalanie tymi tematami 24/7 wepchnęło konfę pod próg wyborczy pod koniec 2022). Cebulą na torcie były komentarze betonu konfiarskiego, który opowiadał o tym, że tymi sondażami nie trzeba się przejmować, bo zostały one (werble) SFAŁSZOWANE. Co ciekawe, wcześniejsze sondaże tych samych sondażowni, w których konfa miała wysokie słupki, jakoś tak im nie przeszkadzały i nie były SFAŁSZOWANE! Kronikarski obowiązek każe wspomnieć o tym, że część komentariatu szurskiego jarała się wczorajszym „sondażem” Social Changes, w którym wyszło, że konfa „urosła” od poprzedniego sondażu tejże, ahem, „sondażowni”. Obstawiam, że kierownictwo konfy milczy w sprawie tych sondaży, bo liczy na to, że w kolejnych znowu będzie „dowożone” odpowiednie poparcie. Niemniej jednak aktyw się trochę zaczął denerwować.

Podsumowując: nadal nie wiadomo jakie realne poparcie ma konfa. Nie wiadomo również, co będzie z poparciem w sondażach, które produkowały sondażownie „dowożące” wcześniej wysokie poparcie konfy. Z jednej bowiem strony wpisy pana-od-sondażowni, którego wcześniej cytowałem, można potraktować jako zapowiedź (zdarzało mu się już wcześniej „przewidywać” trendy). Tyle, że z drugiej strony, jeżeli we wrześniu przyjdzie kolejne wahnięcie (tylko, że tym razem w drugą stronę), to będzie miało wręcz komiczny wydźwięk.


A na sam koniec tych sondażowych rozważań zostawiłem sobie jeszcze jedną kwestię, która mnie teraz niezwykle nurtuje. Ciekawym, czy obrońcy konfy będą teraz latać po internetach i pytać wszystkich o to, czy „TAK BARDZO IM PRZESZKADZA TE 7.8% POPARCIA KONFY”?



Źródła:

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-08-22/sondaz-dla-wydarzen-trwa-zacieta-walka-o-zwyciestwo-spada-poparcie-dla-konfederacji/

https://wiadomosci.wp.pl/tusk-szybko-goni-kaczynskiego-ogromny-spadek-konfederacji-mamy-nowy-sondaz-6933020658219968a

https://twitter.com/MarcinDuma/status/1693880602817167480

https://twitter.com/MarcinDuma/status/1693934236405756362











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz