sobota, 10 lutego 2018

Hejterski Przegląd Cykliczny #24

W literaturze i kinematografii można bez problemu odnaleźć utwory, których bohaterowie mają problemy z ustaleniem, czy otaczająca ich rzeczywistość jest (upraszczając) „rzeczywista”. Można w tym miejscu wymienić „Kongres Futurologiczny” Stanisława Lema, „Ubika” Philipa K. Dicka, czy choćby pierwszą część trylogii „Matrix”. Wspominam o tym dlatego, że na Twitterze istnieje pewien byt zwany Jackiem Piekarą, któremu wydaje się, że jest bohaterem jednej ze swoich książek i że może pisać wszystko, bo to przecież „nie jest naprawdę”. Jego twitterowa twórczość obejmuje między innymi dywagacje na temat tego, że w sumie w Sejmie to mogłyby się ostać jeno PiS i KUKIZ (łaskawie dorzuciłby jeszcze „kilkunastu KORWINowców, by pokazać inne spojrzenie na gospodarkę”). Tym niemniej, spora część jego wpisów mogłaby być podpisywana sygnaturą „uprzejmie proszę o pozwanie mnie” (główny zainteresowany zdawałby sobie z tego sprawę, gdyby nie to, że rozminął się z rzeczywistością). Pan Jacek oddalił się od rzeczywistości tak daleko, że chyba nawet wyrok sądu w sprawie Wellman vs Piekara nie pomoże mu odnaleźć drogi powrotnej. 

Nadzwyczajna kasta, przed którą przestrzegają nas politycy Prawa i Sprawiedliwości, po raz kolejny dała o sobie znać i sprzeciwiła się aresztowaniu senatora Stanisława Koguta z Prawa i Sprawiedliwości.

Muszę przyznać, że byłem zaskoczony reakcją prawicowych tuzów na „Superwizjer”, z którego wynikało, że są w Polsce ludzie, którzy obchodzą urodziny Adolfa Hitlera. Urodziny, jak to urodziny, nie mogły się obejść bez tortu. Ten konkretny tort był nieco niestandardowy, bo ułożono na nim swastykę z wafelków. Dzięki tym wafelkom zwykły tort zamienił się w Wunderwaffel. No, ale to tylko dygresja, bo tu chodzi o reakcję prawicowych tuzów. Po Marszu Niepodległości, na którym pojawiła się ziomberiada obwieszona tzw. „celtykami”, Sławomir Cenckiewicz (który podobnież ma coś wspólnego z historią) wrzucił na swojego Twittera zdjęcie tzw. „Wysokiego Krzyża” i dodał, że „na Wyspach Brytyjskich faszyści z ONR i MN stawiali swoje znaki już w V wieku...”. Zdziwiło mnie to, że tenże sam Cenckiewicz nie stanął w obronie swastyki, bo przeca młodzieńcy ułożyli jedynie „azjatycki symbol szczęścia” z wafelków, a ludzie się do nich przypierdalają... 

Materiał „Superwizjera” zmotywował do działania rządowych mediaworkerów. Efektem był artykuł (zamieszczony na TVP.Info) pt. „Nie tylko nazizm problemem. Na Facebooku promują komunizm”. Jeżeli ktoś sobie w tym momencie zadaje pytanie: „w jaki sposób udało im się połączyć neonazistów z komunizmem”, to mam mu do powiedzenia tylko trzy słowa: pakt Ribbentrop Mołotow.

Na Wuderwaffel zareagował również Patryk „żywiołak marketingu politycznego” Jaki, który stwierdził, że „gdyby PO zrobiła porządek z radykalnymi nacjonalistami, dziś nie musiałby się tym zajmować”. To był follow up, bo dzień wcześniej oznajmił: „Jest wniosek od delegalizację neonazistów. Prokuratura właśnie zatrzymała 3 mężczyzn (w tym Mateusza S., przewodniczący stowarzyszenia). Wszystko w ponad 48 h. Tak działa sprawne państwo”. Gdybym był złośliwy (a przecież nie jestem), to poprawiłbym tę wypowiedź i brzmiała by ona tak: „Gdybym zrobił porządek z radykalnymi nacjonalistami już na początku swojego ministrowania, to dziś nie musielibyśmy się tym zajmować”. Prawda jet bowiem taka, że, owszem, to, o czym wspomniał Jaki, zajęło 48 godzin, ale zainteresowano się tym tylko i wyłącznie dlatego, że kupa ludzi zobaczyła „Superwizjer” i rząd nie mógł udawać, że w Polsce nie ma żadnego problemu z radykałami. Kluczowe w poprzednim zdaniu jest słowo „udawać”, bo przez 2 lata udawano, że problem nie istnieje i że to wszystko są młodzi patrioci, których hejtuje lewactwo etc., etc. Aczkolwiek, Jaki ma trochę racji – albowiem żaden z poprzednich rządów (w tym rząd Premier Tysiąclecia ver. 1.0) nie zajął się na poważnie radykałami. 

Do całej sprawy odniosło się też Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich (Oddział Warszawski), które powinno zmienić nazwę na „Stowarzyszenie Spindoktorów Prawa i Sprawiedliwości”. Wystosowało pytania do TVN24. Najbardziej urzekło mnie to, które zacytuję w całości: „Odnośnie szczegółów śledztwa dziennikarskiego – jakie czynności podjęła Redakcja, jakie były etapy śledztwa i czego dotyczyły, ile osób prowadziło śledztwo, jakie kwalifikacje dziennikarskie reprezentują pracownicy wydelegowani do tych prac i kto nadzorował produkcję całego reportażu”. Po przetłumaczeniu na język polski brzmiałoby to tak: „Czy moglibyście ujawnić nazwiska ludzi, którzy zinfiltrowali organizacje neonazistowskie, żeby ich członkowie wiedzieli, komu należy podpalić drzwi w mieszkaniu/zdemolować auto/powybijać szyby?” Nieco zaś bardziej na serio, to, ja pierdolę – ktoś, kto zadaje tego rodzaju pytania, ma raczej niewiele wspólnego z dziennikarstwem.

Zabłysnąć starał się również wiceszef MSWiA, który stwierdził, że „jeśli dziennikarze przeniknęli do osób, które przejawiały zachowania oburzające nas wszystkich, to ich obowiązkiem było poinformowanie organów ścigania - wtedy, w maju, a nie dzisiaj”. Oczyma wyobraźni widzę taką scenkę: las, urodziny Hitlera, wszyscy raczą się wunderwafflem. W pewnym momencie odzywa się jeden z uczestników: „Przepraszam, jestem dziennikarzem TVN, czy ktoś mógłby pożyczyć mi na moment telefon? Chciałem zadzwonić na policję”.

W tej sprawie nie mogło zabraknąć również głosu szefa MSWiA, Joachima Brudzińskiego. Tutaj pozwolę sobie na zacytowanie nieco dłuższego fragmentu: „W wypadku nazizmu to przecież, szanowni państwo, tak jak narodowosocjalistyczna partia Niemiec, są to ruchy o korzeniach i charakterze lewicowym. (Głos z sali: Jakie to ma znaczenie?) Duże, bo bardzo dużym błędem logicznym jest określanie osób czy ruchów, które odwołują się do tych zbrodniczych totalitaryzmów, jako prawicowców czy ruchów prawicowych, czy nawet skrajnej prawicy”. Pełna zgoda, panie ministrze! Nazizm to lewica i właśnie dlatego powiązania z zagranicznymi organizacjami neonazistowskimi mają polskie, lewicowe organizacje, nieprawdaż? Przecież wystarczy zamienić kilka liter w nazwie „Krytyka Polityczna”, żeby otrzymać „Hakenkreuz”!

Spektakularnym sukcesem wizerunkowym skończyły się pracę nad nowelizacją ustawy o IPN. Wiadomym było, że o nowelizacji będzie głośno, bo jednym z jej autorów był Patryk Jaki. "Żywiołak marketingu politycznego” tak ciężko pracował nad tą nowelizacją, że (z powodu przepracowania) nie do końca pamięta, jakie zapisy się w niej znajdują. W jednym z wywiadów opowiadał, że karane będzie jedynie umyślne wspominanie o obozach (mógłbym napisać o jakich, ale co 3 lata, to 3 lata). Kiedy dziennikarz zwrócił mu uwagę na to, że w ustawie stoi, że „jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności”, Patryk Jaki odpowiedział, że prokurator na pewno weźmie pod rozwagę to, że działanie było nieumyślne. Wydaje mi się, że w tym miejscu powinna się pojawić jakaś zabawna pointa, tak więc: Patryk Jaki jest wiceministrem sprawiedliwości.

Nowelizację ustawy skrytykował Departament Stanu USA, ale został on bardzo szybko „zaorany” przez rzeczniczkę prasową klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, Beatę Mazurek: „Oświadczenie Departamentu Stanu USA ws. ustawy o IPN opiera się na nieporozumieniu. Ustawa bowiem chroni Polaków przed pomówieniami i chroni prawdę. Departament Stanu jest w błędzie co do treści tej ustawy”. Ktoś mógłby w tym miejscu zadać pytanie: „Dlaczego Beata Mazurek sugeruje, że Departament Stanu nie zrozumiał ustawy?” Odpowiedź jest dość prosta: Skoro Patryk Jaki nie rozumie swojej własnej ustawy, to niby czemu mieliby ją zrozumieć Amerykanie?

Narodowcy chcieli urządzić manifestację pod ambasadą Izraela. Nie doszło do niej, bo została zablokowana przez MSWiA i Wojewodę Mazowieckiego (tzn. zablokowano okolice ambasady dla ruchu pieszego i kołowego). Narodowcy, co prawda, zrezygnowali z tej konkretnej manifestacji, ale odbili to sobie potem pod pałacem prezydenckim, kiedy przynieśli transparenty zachęcające prezydenta RP do podpisania nowelizacji ustawy o IPN: „Zdejmij jarmułkę i podpisz ustawę”. Sygnał od władz był dość zrozumiały - „wasz antysemityzm nam nie przeszkadza, ale nie łaźcie pod ambasadę Izraela, bo będziemy mieli problem wizerunkowy, a usługi Polskiej Fundacji Narodowej nie są tanie”.

Czytając komentarze odnoszące się do tej ustawy (konkretnie zaś hejtujące państwa, które ją krytykowały), można było odnieść wrażenie, że gdyby nagle ISIS ogłosiło, że „popiera tę nowelizację”, to tzw. „Państwo Islamskie” zostałoby kolejnym strategicznym partnerem Polski.

Ponieważ sytuacja robiła się coraz bardziej nieciekawa, zainterweniował Premier Tysiąclecia ver. 2.0, Mateusz Morawiecki, który najpierw „wystąpił” w języku polskim, a potem w języku angielskim. Oba wystąpienia były równie spektakularne, acz z różnych przyczyn. W pierwszym ustawiono automatycznie tłumaczenie, z którego wynikało, że premier powinien dostać 3 lata (bo te obozy, to polskie były). Drugie wystąpienie było jeszcze lepsze. W pewnym momencie Morawiecki powiedział, że w Katyniu polskich oficerów wymordowali Niemcy. Mógłbym to, co prawda jakoś skomentować, ale to by było coś takiego, jak próba „poprawienia” Monty Pythona.

Beata Szydło doszła do wniosku, że jej następca potrzebuje pomocy i wystosowała „twitterową odezwę do narodu”: „Dzisiaj nie można kierować się ambicjami i politycznymi sympatiami. Nieważne czy jesteś z obozu rządzącego, czy opozycji. Ważne czy bronisz Polski. Polska-nasz wspólny obowiązek. Nasza wspólna historia, teraźniejszość i przyszłość. Walczymy o prawdę. Wspieramy rząd Mateusza Morawieckiego”. Już kiedyś widziałem podobną odezwę: „Ratujcie mnie! Niemcy mnie biją! Proszę państwa, jesteście Polakami, ratujcie mnie!”

TVP.info zatrudniło internetowego trolla (aka Radosław Poszwiński, aka Bogdan07). Jeżeli kogoś zaskoczyła taka polityka kadrowa, to przypominam, że szefem portalu TVP.info jest inny internetowy troll (aka Samuel Pereira).

Źródła:


Moja wrzutka o Piekarze i jego marzeniach sejmowych:





http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1099983,zielinski-nt-neonazistow-dziennikarze-powinni-powiadomic-sluzby-od-razu.html


Link do stenogramów (wynurzenia Brudzińskiego znajdują się na 26 stronie)

http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter8.nsf/0/18A94DB8D7778264C12582210013D7FF/%24File/57_a_ksiazka.pdf

Żywiołak nie umie w ustawę


Od 6 minuty



https://www.wprost.pl/kraj/10102248/niestosowne-hasla-na-demonstracji-narodowcow-przed-palacem-prezydenckim-zdejmuj-jarmulke-podpisz-ustawe.html

https://dorzeczy.pl/kraj/55031/Niemcy-mordowali-w-Katyniu-Fatalna-wpadka-Morawieckiego.html


https://twitter.com/BeataSzydlo/status/960277468073680899


https://www.tvn24.pl/wideo/z-anteny/bija-mnie-niemcy-ratujcie-mnie-jan-rokita-w-samolocie,1547915.html?playlist_id=24603





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz