Dawno, dawno temu wydawało mi się, że
jeśli ktoś przeciwko czemuś protestuje (publicznie rzecz jasna),
powinien umieć odpowiedzieć na pytania dotyczące swojego protestu.
Od razu nadmieniam, że chodzi mi o sensowne odpowiedzi na pytania.
Takie, które sprawią, że ludzie zaczną patrzeć na tę osobę (a
co za tym idzie – na jej protest) przychylnym okiem. Rzecz jasna,
dawno już wyrosłem z tego młodzieńczego idealizmu. Wyrosłem z
niego dlatego, że większość protestujących, jeśli się ich
zapyta, o co im chodzi, albo bełkocze, albo mówi rzeczy tak
absurdalne, że ciężko je odbierać inaczej niźli jako kiepski
żart. Owszem – nie każdy musi umieć występować publicznie Tym
niemniej, jeśli ktoś się pcha w sferę publiczną z jakimiś
przekazem, musi być świadomy tego, że być może dziennikarze będą
chcieli z nim porozmawiać.
Taki los (tzn. dziennikarze) spotkał
protestujących działaczy Ruchu Narodowego. Przeciwko czemu
protestowali owi działacze? Nie, nie – tym razem nie w obronie
uciskanych kiboli, lecz przeciwko „mordowaniu chorych dzieci”.
Protest, rzecz jasna, godny pochwały. Ja również uważam, że
chore dzieci nie powinny być mordowane. Mało tego! Pójdę o krok
dalej – uważam, że zdrowie dzieci również. I w ogóle nikt nie
powinien być zabijany. Większość czytelników zapewne już
domyśla się, o co chodziło członkom RN. Nie protestowali
przeciwko zabijaniu, a przeciwko aborcji. Konkretnie zaś – przeciw
terminacji ciąży w przypadku stwierdzenia nieodwracalnego
uszkodzenia płodu. Protestującym, którzy zarzucają posłowi
Markowi Gosowi „głosowanie za prawem do zabijania chorych
dzieci” chciałbym
przypomnieć, że jeśli ów poseł ich pozwie, to już teraz powinni
zbierać pieniądze na odszkodowanie, bo nie mają szans na to, żeby
wygrać taką sprawę (tłumaczyłem to przy okazji notki o wyroku w
sprawie A. Tysiąc vs T. Terlikowski). Ale to tylko dygresja.
Tym, co przykuło
moją uwagę, była wypowiedź jednego z narodowców (niejakiego Adriana Lewickiego). Trzymajcie się,
bo choć cytat będzie krótki, to jednak może podnieść ciśnienie:
„Zapytaliśmy, czy Ruch Narodowy
będzie pomagał rodzicom wychowującym ciężko chore dzieci. - Tak,
planujemy zbiórkę zabawek - odpowiedział Lewicki.”
Zanim
przejdę do meritum, odniosę się do jednej kwestii, która jest
dość istotna. Skąd się w ogóle wziął pomysł dotyczący zbiórki zabawek? To akurat jest bardzo proste. Narodowcy czasem chcą
udowodnić, że są cywilizowani i organizują zbiórki przyborów
szkolnych/zabawek/etc. dla dzieci z domów dziecka. Abstrahując już
od wszystkiego innego (tzn. od standardowej działalności
narodowców) – miło z ich strony, że takie zbiórki organizują.
Tyle, że w tym przypadku nie chodziło o dzieci z domów dziecka, co
chyba umknęło Lewickiemu. Zakładam, że stało się tak dlatego,
że jest to jedyna metoda (zbiórki zabawek), za pomocą której
narodowcy usiłują pokazać, że są cywilizowanymi ludźmi. No, ale
dość krążenia wokół tematu.
Prawda jest taka, że słowa Lewickiego
obnażają ignorancję przeciwników aborcji. W tym przypadku jest to
ignorancja absolutna. Lewicki w ogóle nie ma pojęcia o tym, czego
dotyczy protest. Gdyby bowiem dysponował jakąkolwiek wiedzą w tym
zakresie, wiedziałby, że jego słowa są (za przeproszeniem) durne. Zbieranie zabawek dla dzieci? Świetnie to brzmi. Ale już
zbieranie zabawek dla płodów z letalnymi wadami wrodzonymi brzmi
nieco gorzej. A może te zabawki dać dzieciom, które mają tak
wysoki stopień niepełnosprawności, że będą wegetować przez rok
(a następnie umrą)? To świetny pomysł – takie zabawki im
przecież na całe życie wystarczą. Następnie można poprosić
rodziców żeby te zabawki oddali (już po śmierci dziecka) przy
okazji kolejnej zbiórki – zapewniam, że będą jak nowe.
Pójdźmy o krok dalej. Po co martwym
dzieciom zabawki? Czy pan Adrian Lewicki słyszał o czymś takim jak
bezczaszkowie? „Dziecko”, które się urodzi bez głowy zabawką
się raczej nie pobawi. Ktoś może podnieść argument „no dobrze,
ale dziennikarz pytał konkretnie o pomoc rodzicom wychowującym
dzieci”. Owszem, jednak ten argument nie ma racji bytu w kontekście
„protestu” Ruchu Narodowego, który odbywa się w
bardzo konkretnej sprawie. I sprawa ta nie dotyczy „mordowania
dzieci chorych”. Pan Lewicki, jak mniemam, wyobraził sobie to, że
protestuje przeciwko zabijaniu dzieci, które mają grypę. Takim
dzieciom faktycznie zabawka by nie zaszkodziła. Natomiast dzieciom
martwym bądź też obciążonym wysokim stopniem (nie pamiętam fachowego nazewnictwa) niepełnosprawności
fizycznej i intelektualnej zabawki na nic się zdadzą.
Nawiasem mówiąc, pan Lewicki pokazał,
że zinfantylizować można wszystko. Nawet opiekę nad dzieckiem w
stanie wegetatywnym. Rodzicom opiekującym się takimi dziećmi
przeważnie brakuje pieniędzy. Muszą się również zmagać z
gigantycznymi obciążeniami psychicznymi. Część z tych nich ma
świadomość tego, że po ich śmierci nikt się już ich dzieckiem
nie zaopiekuje. Jakie remedium ma na to Ruch Narodowy? Zbiórkę
zabawek. Pana Lewickiego i jego kolegów zapewniam, że ciężarne
kobiety, które ujrzały w mediach jego oświadczenie, teraz już na
pewno zdecydują się na urodzenie dziecka – nawet, jeśli okaże
się (po badaniach prenatalnych), że będzie ono miało wysoki
stopień niepełnosprawności.
Na sam koniec chciałbym życzyć panu
Lewickiemu przegranego procesu (o ile poseł się zdecyduje na
pozew). Tego, żeby zmądrzał życzyć mu nie będę, bo nie wierzę
w cuda.
Źródła:
Może będą zbierać zabawki odpowiednie dla określonych dzieci. Np. respiratory, butle tlenowe itp.
OdpowiedzUsuńGdyby autor słów o "zbieraniu zabawek" był znanym politykiem - pewnie byśmy mieli już do czynienia ze standardowym tłumaczeniem "z kontekstu wyrwały moją wypowiedź swołocze jedne" ;)
UsuńCiężko się tu komentarze dodaje, już raz mi jakiś zjadło, mech. Widziałeś tekst na blogu Naimy na ten sam temat? http://naimaonline.wordpress.com/2013/10/15/zbiorka-zabawek-do-trumny/
OdpowiedzUsuńDobrze się Was oboje czyta :)
Usiłowałem ustawić najmniej upierdliwe dodawanie komentarzy, ale spróbuje coś jeszcze pokombinować.
UsuńCo się tyczy tekstu Naimy - to owszem czytałem i czytuje ją (tzn blog jej) również w miarę regularnie. Dziwi mnie w temacie Ruchu Narodowego to, że ta kretyńska wypowiedź Lewickiego - tak mały odzew spowodowała. Mainstream się pastwił nad RN ile wlezie - czepiając się jakichś głupot -a w momencie, w którym można by się na prawdę do czegoś "doczepić", nie ma komu.
A, no to fajnie, że czytasz :) Ruch Narodowy ma zadziwiające fory w tej chwili - obawiam się, że wszyscy podlizują się przed wyborami - w takim sensie, że zorganizowanego, czynnego i karnego potencjalnego elektoratu się nie obraża :|
UsuńCo do dodawania komentarzy, to jak się je wpisuje, to w mojej przeglądarce (Firefox) jedne napisy najeżdżają na drugie oraz na okno, w którym człowiek pisze komentarz, co grozi śmiercią lub kalectwem pierwsze dwa razy. Za trzecim razem, czyli teraz, już było łatwiej :)
@Lokepine
UsuńMyślałem o usunięciu captcha - ale obawiam się, że spamboty mogą się wtedy uaktywnić.
W kwestii samych wyborów - ciekaw jestem - kogo poprze RN? Chyba, że do czasu wyborów wierchuszka RN zasiądzie już w jakiejś partii- wtedy sprawa będzie raczej jasna:)
Dziwna akcja jakoś nie koniecznie ją rozumiem. Zabawki uwielbiają każde dzieci, a szczególnie puzzle https://achdzieciaki.pl/puzzle-star-wars-302
OdpowiedzUsuńOczywiście, że dzieci lubią zabawki i w szczególności z https://modino.pl bo w końcu liczy się jakość zabawek. No ale akcja zbierania tych zabawek to faktycznie jakaś niezrozumiała.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń